Słuchy, czytane w maszynopisie, Twórczość 10/1994

copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski

 

SŁUCHY

Warszawa, 23 marca 1994

Kochany Darku,

dziękuję za list i za wycinek z „Gazety Reklamowej”.

Twój tekst o Pryncypiach jak na miejsce druku nie ma w sobie nic niestosownego.

Trudno, żebyś w „Gazecie Reklamowej” napi­sał o mnie tak zasadniczo, jak piszesz o sobie w niezapomnianej autobiogafii Chcę, żądam, rozkazuję w „Regionach” (1991 nr 4).

Siebie studiujesz przez całe życie, z tego na studia nade mną przypada tysiąc razy mniej, czas na lekturę Pryncypiów tej relacji nie pop­rawi, nie mogę liczyć na twoją monografię o mnie, w trzeciej osobie – Chce, żąda, rozka­zuje – jej tytuł byłby dość niezręczny.

Na mojego Homera przyjdzie czekać setki lat, Berezjadę napisze ten, kto się jeszcze nie narodził, po tysiącleciach nowy Joyce przerobi ją na Berezjusza i dopiero przekład Berezjusza na język polski powstanie w Bydgoszczy w ciągu sześciu miesięcy.

Tobie Bóg zapłać za tekst O rzeczach najważniejszych.

Prawidłowo interpretujesz tytuł Pryncypia, zrobiłbyś mi przykrość, gdybyś swojemu tekstowi dał tytuł na przykład Polskie wahadło Foucaulta albo De revolutionibus rerum humanum hodie.

Pytasz o radę, czy warto, żebyś wysłał któryś z twoich maszynopisów do Państwowego Instytutu Wydawniczego lub gdzie indziej.

Chodzą słuchy, że ktoś gdzieś chce coś robić dla powstającej literatury, żeby nie było tak dennie, jak jest z publikacjami nowej prozy.

Wstrzymaj się więc, jeśli możesz. Na Pań­stwowy Instytut Wydawniczy nie masz chyba co liczyć.

Ściskam, całuję, życzę Warn wszystkim dobrych świąt –

Henryk

 

książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy

Skip to content