Świętość, czytane w maszynopisie, Twórczość 5/1998

copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski

 

ŚWIĘTOŚĆ

Warszawa, 10 lipca 1995

Droga Alicjo,

wreszcie, po trzech miesiącach, otrzymałem list od Ciebie. Domyślałem się, że nie strajk na poczcie, lecz Twoja choroba jest główną przy­czyną przerwy w naszej korespondencji. Martwię się.

Zadziwia mnie, że nie pamiętasz Jana Himilsbacha. Wiem na pewno, że go znałaś.

Pamiętam, że trochę się go bałaś, gdy był pijany.

On się kręcił koło Marka Hłaski, Marek Hłasko był dla niego zawsze świętością.

Często myślę, że Marek Hłasko był dla niego ważniejszy niż dla mnie. Dla niego Marek był jedynym człowiekiem na świecie, dla którego miał uczucia dobre i niemal wzniosłe.

To było dla mnie przejmujące u takiego człowieka jak on. Zanim został literatem i barwną postacią Warszawy, był kamieniarzem, żył latami na samym dnie, wiedział z własnego życia, że człowiek jest zdolny do wszystkiego.

Ze względu na Marka i ja miałem dla niego jakieś znaczenie, stąd wydarzenie w Kameral­nej, o którym Ci pisałem.

Boję się, czy Ci się będzie dobrze czytać moja Oniriada o Marku. W jubileuszowej „Twórczości” (pięćdziesięciolecie) znajdziesz kilka zapisów z blisko dwudziestu lat i ważny list Marka do mnie.

W jubileuszowym numerze (są dopiero nu­mery sygnalne, mimo upałów czytam „Twórczość” przez cały weekend) jest wiele rzeczy, które Cię zainteresują (Zofia Nałkowska przede wszystkim).

Jubileusz „Twórczości” jest dla mnie czymś bardzo ważnym, całe moje czynne życie literackie jest związane z tym pismem, drukuję w tym piśmie już 44 lata.

Ściskam Cię, […] –

Henryk

 

książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy

Skip to content