Tryby, czytane w maszynopisie, Twórczość 4/1998

copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski

 

TRYBY

Warszawa, 10 października 1997

Kochany Darku,

ten tydzień mnie od samego początku (od poniedziałku) oniemia lub oniemuje.

W poniedziałek dowiedziałem się, że jest jeden egzemplarz Oniriady, dostałem go, kiedy będzie więcej, do dziś nie wiadomo.

W poniedziałek dowiedziałem się, że konie­czne są natychmiastowe działania stomatologiczne (pod samym okiem, pod tym okiem).

Bałem się, że mój pomnik oka zostanie prze­ciągnięty przez kanał zębowy.

Na razie pomnik oka jeszcze jest.

Po poniedziałku lawina różności, wśród nich Twój list.

Pisuję do Ciebie od lat listy bardziej filozofi­czne niż rzeczowe, okazuje się, że listu rzeczowego napisać nie umiem.

Może dlatego, że jaka to rzecz Listy do Bitnera, to czysty platonizm, goła idea.

Niepokoją mnie bardziej wszystkie Twoje sprawy niż ta abstrakcja.

W przelocie przemknęło mi przez głowę słowo pępkopisanie, w podtytule i w nawiasie mogłoby być Eseje, listy do Bitnera.

Tym sposobem uratowana by została idea, filozofia i praktyka tytułów jednowyrazowych, chociaż w postaci nie tak doskonałej jak Pst (tytułom Ptak, Owszem mało brakuje do doskonałości).

Najlepiej byłoby, gdybyśmy sobie w tym duchu jawośnili lub snojawili, tym sposobem ja już od wielu lat odbywam wspaniałe podróże do Ameryki i do Hamburga.

Do Hamburga może nawet pojadę w innym trybie.

Ściskam Was wszystkich –

Henryk

 

książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy

Skip to content