Uprzymiotnikowienie, czytane w maszynopisie, Twórczość 11/1992

copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski

 

UPRZYMIOTNIKOWIENIE

Warszawa, 6 lipca 1992

Kochany Darku,

bez kontekstu fragment Coraz bliżej, który wydrukowałeś pod tytułem Barbara, można czytać jak pornografię. Myślę jednak, że nie pod strzechy zbłądzisz, lecz do gabinetów polskich filologów.

Od dawna wiem, że u nas programy estety­czne, teorie literatury i metodologie badawcze wznoszono na fundamencie szczerych upodo­bań do beletrystyki pornograficznej i rozrywkowej.

Pożytki z Twojego sukcesu nie są pewne. Po cichu może nawet zostaniesz pokochany za pornografię, na głos będzie się Ciebie wyklinać za niezrozumialstwo. Albo za cokolwiek innego.

W litanii Twoich imiesłowowych i przy­miotnikowych narzekań na los poruszyło mnie słowo „uprzymiotnikowiony”. Nie wiem, czym miałoby być uprzymiotnikowienie w tak zwa­nym życiu, wiem dobrze, czym jest w polskiej literaturze.

Odprzymiotnikowienie polskiej literatury zmniejszyłoby jej zasoby o jedną trzecią, niektórych zmarłych i żywych klasyków stracili­byśmy w trzech czwartych, paradygmat romantyczny by nam zwiądł nie dziś dopiero, lecz dużo wcześniej, większości Matek Polek od artystycznego i uczonego słowa pozbyli­byśmy się za jednym zamachem.

Pomyśl, co można wywieść z jednego słowa.

Ściskani całą trójkę –

Henryk

 

książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy

Skip to content