Wszczynanie, czytane w maszynopisie, Twórczość 2/1993

copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski

 

WSZCZYNANIE

Warszawa, 5 listopada 1992

Kochany Darku,

Twojej rezygnacji z pracy w gazecie nie pochwalam, ale i potępiać nie będę.

W zasadzie nie potępiam niczego, nawet pramatki Ewy za nasze pierworodne nieszczęś­cie nie byłbym w stanie potępić, szatana inspi­ratora także nie (prawdziwą inteligencją gotów jestem usprawiedliwić nie takie draństwo), a jeśli już, to tylko za formę, za wężowe przebranie.

Tej formy – wbrew najgłębszym przekona­niom naszych uczonych – atawistycznie nie znoszę, z dwojga złego wolę już mysią dziurę niż oślizgłą ogoniastość.

Własnego biznesu gratuluję Ci z całego serca. Tym żarliwiej, że w biznesie – w zgo­dzie z naszym narodowym etosem gospodar­czym – niczego nie robisz i robić nie zamierzasz.

Taka ma być nasza moc woli (sic), dla dobra ogólnego żeby nie było kłopotu z nadmiarem dóbr realnych. Od „rozwiązywania proble­mów” z nadmiarem dóbr wyskakują niektó­rym odciski na wierzchu dłoni.

Dla dobra ogólnego należy – w biznesach i gdzie się da – wszczynać poczęcia użytkowników tego wszystkiego, czego mamy w bród i ponad potrzebę.

Ja już niczego wszczynać nie mogę, Ty poczynaj, na ile sił Ci stanie.

W imię paradygmatu albo etosu weź się za priorytet, poczynaj, jak się da, tych, co do naszych leżących teraz odłogiem wartości (Twoich, moich) przyłożą swoją merkantylność.

Wtedy szczęście Ci jak teraz wolność wy­buchnie, ja je – niestety już z nieba – pokro­pię i całej Waszej ziemskiej trójce pobłogo­sławię.

Ściskam –

Henryk

 

książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy

Skip to content