Wymysł, czytane w maszynopisie, Twórczość 3/1992

copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski

 

WYMYSŁ

Warszawa, 5 października 1991

Kochany Darku,

Twój rozpaczliwy list musiałby mnie obe­zwładnić, gdybym nie był od dawna całkowicie obezwładniony.

Wykonuję jeszcze kilka zwyczajowych czynności, wydaje mi się, że inni powinni się domyślać, jak ze mną jest, ale jest to tylko złudzenie.

Zabrałem się do wykonywania czynności, do pisania listu do Ciebie, nie wiem jednak, czy uda mi się złożyć kilka zdań.

Przychodzi mi na myśl, że Twoja sytuacja, choć tak rozpaczliwa, jest z mojego punktu widzenia warta zazdrości.

Nie uwierzysz tym słowom, uznasz je za sza­leństwo, nie wiesz, czym jest brak jakiejkolwiek nadziei.

Ty możesz mieć nadzieję, jeśli nawet jej nie masz, ja o niczym złym, co wali mnie w łeb, nie mogę powiedzieć, że minie, bo wszystko musi minąć.

Nic lepszego dla Ciebie nie wymyślę, dla sie­bie nie mam nic do wymyślenia.

Ściskam Was troje –

Henryk

 

książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy

Skip to content