copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski
WYŻSZOŚĆ
Warszawa, 24 lutego 1996
Droga Alicjo,
Twój list, zanim się zorientowałem, że to baśń o zbójnikach w Nicei, rzeczywiście mnie przeraził.
U nas zresztą coś takiego może się zdarzyć w każdym domu.
Twój list w całości piękny, w obrazku z Michałem Choromańskim bardzo mi się podobała historia stolarza Zwolińskiego, który na wódkę sprzedał swoje złote zęby.
Jego kumpel od wódki – Stanisław Ignacy Witkiewicz – dziś z pewnością obchodzi swoje urodziny, miałby sto jedenaście lat.
On się urodził mniej więcej sto metrów od domu, w którym mieszkam. Opowiedział mi o tym przed paroma dniami Ludwik Grzeniewski, prawdziwy spec od takich rzeczy. Dom, w którym on się urodził, istnieje do dziś.
Z przejęciem przeczytałem list Leny Walickiej do Ciebie, po śmierci Michała (1966). To piękny list.
Najpiękniejsza w liście pełna świadomość Leny, że Michał był człowiekiem wyższego rzędu.
Zdolność rozpoznawania wyższości jest wielkim darem. Darem niesłychanie rzadkim, jeśli nie liczyć ludzi prostych.
Oni potrafią wiedzieć, jak ci z listu Leny, że wysoki facet w wytartym palcie jest wielkim panem. Jak wiedziała to gosposia Walickich, pani Ziuta.
Musiałem ją widzieć. Nie wiem, czy pamiętasz, że myśmy kiedyś byli razem na wigilii u Walickich (może był to rok 1958, może 1957). Byliśmy u nich we czworo, Ty, Ewa, Henryk Tomaszewski i ja.
O stosunku Leny do Michała mówiłem w rozmowie z kimś przed rokiem, mówiłem tak, jak Lena do Ciebie napisała, wiedziałem o tym, nie znając listu.
Ściskam Cię, […] –
Henryk
książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy