Zagrożenie, czytane w maszynopisie, Twórczość 5/1999

copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski

 

ZAGROŻENIE

Warszawa, 20 sierpnia 1997

Droga Alicjo,

bardzo dziękuję za list, on mi potwierdza, że jesteś w lepszej formie.

Twój opis fragmentu telewizyjnej relacji o powodzi w Polsce jest wspaniały, to nie jest rysunek, to jest obraz, który sama sobie nama­lowałaś i przekazałaś mi go w słowach.

Tak widzi malarz, jeśli jest malarzem, patrzy na pień drzewa w powodziowej wodzie i widzi walkę żywiołów, widzi niszczenie i trwanie, któ­rym sam podlega.

Na Twoją znajomą, która pluje na Gombro­wicza, chcę spojrzeć łagodniej niż Ty.

Ona w ogóle nie wie, o czym mówi, skoro Ci wrzeszczy o świństwach, jakie jej zdaniem są w Pornografii.

Pornografii ona nie miała w ręku, Ferdydurke też nie widziała, jej wszystko wolno.

Znacznie gorsi są ci, którzy Ferdydurke i Por­nografię przeczytali i udają, że wszystko rozumieją, piszą nawet tak, jakby cokolwiek ro­zumieli, a nie rozumieją nic.

Oni zachwycają się Gombrowiczem i robią wszystko przeciw niemu.

Popierają to, co Gombrowicz wyszydzał, służą temu, co Gombrowiczowi było niena­wistne.

To dopiero jest odrażające, z tego samo zło.

Twoja znajoma sama nie pisze, niczego nie może lansować, nie przyznaje nagród, nie decyduje, komu wolno pisać, kto ma zapomnieć, co sam zrozumiał z Trans-Atlantyku, z Kosmosu.

Gdy Twoja znajoma obejmie katedrę na Sor­bonie, będzie majstrować przy Prix Goncourt i zacznie starania o literacką Nagrodę Nobla dla Umberta Eco, wtedy i ona stanie się niebezpieczna, będzie zagrożeniem.

Na razie słuchaj jej ze spokojem, ona ma prawo do swoich przyjemności.

Ściskam Cię i pozdrawiam –

Henryk

 

książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy

Skip to content