copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski
ZALĄŻKI
Warszawa, 9 czerwca 1993
Droga Alicjo,
dziękuję za podarki, […].
Pokazałem Jerzemu Lisowskiemu cytat z listu Twojego znajomego, zauważył jakiś błąd, ale przetłumaczył tak samo jak ja, słowo laudes trafiło do tekstu francuskiego w postaci łacińskiej.
Piszesz o swoich reakcjach na obrazy telewizyjne, pytasz o charakter moich doznań onirycznych, pytanie bardzo trudne.
Moje zapisy różnią się zasadniczo od konwencji opisu snów w literaturze pięknej (od Biblii zaczynając) i w naukowym piśmiennictwie psychoanalitycznym.
Odrzucam reguły literackiego i intelektualnego porządkowania materii onirycznej, staram się możliwie najmniej zniekształcać surowiec wyobraźni, ale jestem uzależniony od słowa, od jego definitywności.
Słowa sugerują skończone kształty, w widzeniach sennych występują zarysy kształtów, ich fragmenty, ich zalążki.
Widzenia pokazują proces pracy wyobraźni, słowa nawet tak oszczędne jak u mnie zamieniają zarysy w gotowe kształty rzeczy.
To dziwne, nie mam ani odrobiny uzdolnień plastycznych, moja wyobraźnia działa w snach po malarsku, po rzeźbiarsku, po teatralnemu, po filmowemu.
Moje zapisy oniryczne są jak rysunki patykiem na piasku, jak dziecięce zabawy w teatr, jak dziecięce malarstwo.
Pomyśl, Droga Alicjo, po dziesiątkach lat pracy intelektualnej kończę jako twórca sztuki prymitywnej.
Bo jest to sztuka, przynajmniej dla mnie samego, sztuka osobista. Trzymaj się, Alicjo, pozdrawiam Ciebie i pana Bruna, ściskam –
Henryk
książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy