Zapłata, czytane w maszynopisie, Twórczość 6/1998

copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski

 

ZAPŁATA

Warszawa, 17 stycznia 1998

Kochany Darku,

trochę nie dowierzam temu, co piszesz, nie wierzę, żeby cokolwiek można było zrobić bez wszelakich oznak, że tego akurat zrobić się nie da.

Z Twoimi szczegółowymi pomysłami mogę się zgodzić. […]

Cieszę się, że tyle Cię spotkało honorów z powodu kandydowania do nagrody w imprezie „Polityki”, nie dostałeś jej, tak sądzę, ze względu na okolicznościową filozofię jej przydziału.

Laureat nie jest dla Ciebie konkurentem, jego zwycięstwo nie może Cię w żaden sposób obchodzić.

W moim głębokim przekonaniu jesteś auto­rem najważniejszej książki w prozie artystycznej po Widnokręgu.

To jest w stanie uznać kilka osób w Polsce na głos i trochę więcej w skrytości ducha.

Tym stanem rzeczy musisz się zadowolić, nic więcej dobrego nie może Cię spotkać.

Wszelkie oficjalne nagrody, jeśli nie rozdaje ich jeden natchniony mecenas (takich prawie nie ma), są wypadkową najprzeróżniejszych kalkulacji i machinacji.

Szansa, żeby nagrodzone zostało to dzie­ło, które powinno, jest nieskończenie mniej­sza od szansy, żeby ono mogło powstać, mogło istnieć.

Dzieł godnych najwyższych nagród istnieje nieporównywalnie więcej niż nagrodzonych, musisz się zadowolić, że Pst do nich należy.

Tego osiągnięcia Ci gratuluję.

Ono samo jest jedyną zapłatą za Twoją mękę, którą, jak wiesz, znam prawie tak samo jak Ty.

Ratuj się, wśród męki, myślą, że nie męczysz się nadaremnie, że z siebie, na sobie, Pst wymęczyłeś.

Dzieło Pst poprzez to, że istnieje, jest Twoją nagrodą najważniejszą, najtrwalszą i już nie podważalną (poza podważalnością, której wszy­stko podlega).

Ściskam Was wszystkich –

Henryk

 

książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy

Skip to content