copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski
ZNAK
Warszawa, 12 stycznia 2002
Kochana Alicjo,
dostałem Twój list, nie mogę go odczytać, ale i bez tego wiem, co w nim piszesz, nie chcąc pisać o swoim bólu, o cierpieniu po śmierci Ewy, o cierpieniu z innych przyczyn.
Odczytałem słowa, że nie piszesz, bo nie chcesz mnie martwić, powinnaś tak pisać, jak możesz.
Pisząc, jak możemy, Ty o Mojej, która stała się dla Ciebie najważniejszą istotą we wszechświecie, ja głównie o literaturze, która jest dla mnie bytem bardziej uczłowieczonym niż sami ludzie, przekazujemy sobie znak istnienia ponad Alpami, robiąc coś bardzo podobnego do tego, co robi Moja, gdy Ciebie całuje lub wesoło szczeka, gdy jej mówisz, że piszesz list do Henia.
Robimy wszyscy troje, co możemy, posługujemy się trzema postaciami takiego języka, jaki jest nam jeszcze dostępny, mówimy do siebie rzeczy ważne, w naszych sytuacjach najważniejsze, bo nic ważniejszego zrobić nie możemy.
Ważniejsza byłaby jakakolwiek wzajemna pomoc, ale ona jest niemożliwa nie tylko ze względu na takie okoliczności jak nasze.
Istnieje pisarz (Thomas Bernhard, już nie żyje), który nie widzi żadnej możliwości, żeby człowiek mógł pomóc człowiekowi inaczej niż przez rozumienie drugiego człowieka (poprzez rozumienie siebie, czyli w sobie odnajdując wszystko).
Wiem, że Ty byś odrzuciła takiego pisarza (jest o nim mój tekst w Epistołach), ja mam do niego słabość, on jest jednakowo bezwzględny wobec świata i wobec siebie, na tym polega jego bezwzględna sprawiedliwość.
Przeczytałem jego najnowszy przekład polski (powieść Beton) już w czasie mojej grudniowo-styczniowej choroby, mnie bezwzględność prawdy w literaturze zawsze podnosi na duchu, w tym się trochę różnimy.
Nie jest to różnica zasadnicza, bo przecież oboje nie znosimy literatury od pokrzepiania, czyli literatury uzurpacji.
Prawdziwie wielcy polskiej literatury nienawidzą uzurpatorstwa, po tym można ich odróżnić, jak Nałkowską, jak Leopolda Buczkowskiego, jak Iwaszkiewicza.
Oni nie rozstrzygają kwestii moralnych, poetyckich i transcendentalnych, oni próbując zrozumieć, co zrozumieć najtrudniej, jak to jest.
Tego dla literatury wystarczy, wiemy nawet, że tego za dużo, dla niej i dla nas.
Ściskam ciebie i Moją, trzymajmy się –
Henryk
książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy