Berezowe brunki, Twórczość 10/2012

copyright © „Twórczość” & Andrij Bondar

 

BEREZOWE BRUNKI

Henryk zdawał się być wieczny, choć wszy­scy wokół niego świetnie wiedzieli, że nic wiecznego na tym świecie nie ma. W myślach jego przyjaciele i znajomi podtrzymywali między sobą to radosne złudzenie „dobrej for­my” i „świetnego zdrowia”, wiedząc, że for­ma od dawna już dobra nie jest, a i zdrowie kiepskie.

Poznałem Henryka w Warszawie, kiedy miał 82 lata. Przyszedłem do niego do domu z naszym wspólnym przyjacielem Bohdanem z bu­telką ukraińskiej wódki na berezowych brankach – brzozowych pączkach. Żart polegał na tym, że jego nazwisko – Bereza – mogłoby być nazwiskiem Ukraińca. Zapowiadało się na wyobrażony akt samokonsumpcji. I Henryk mój banalny żart ocenił, jak należy. Jakby wca­le go nie zauważył.

Nazwisko Henryka w pewnym sensie było synonimem pojęcia „polska literatura XX wieku”. Wiedział o niej wszystko albo prawie wszystko. Przede wszystkim jako krytyk i jako świadek. Razem z tym trafił do oddziału, z tą korespondował, tego nie lubił, ale cenił, tego lubił, ale uważał za grafomana. Gdyby życie człowieka można przedstawić w postaci filmu, film „Henryk Bereza” trwałby w nieskończo­ność.

Rzecz polegała na tym, że ja po prostu sie­działem jak głupek i nie mogłem o nic go zapytać. Po prostu piłem z nim ciepłą brzozową wódkę i dałem mu swoją polską książkę. Potem przez krótkie cztery lata przekazywaliśmy sobie pozdrowienia przez Bohdana, który nie­zmiennie podkreślał, że „Henryk sam chodzi”, „Henryk świetnie się trzyma”, „u Henryka jak zawsze wszystko w porządku”.

W ciągu tych czterech lat Henryk zmienił się w jakiś bardzo ważny punkt na wyobrażo­nej mapie mojego życia. Czasem rozmawiali­śmy przez telefon i stale zapraszał mnie do sie­bie. A ja stale myślałem, że kiedy zdarzy się ten drugi raz, to już nie będzie banalnej wódki i niezręcznego milczenia. Wtedy już go za­pytam o wszystko i niczego nie puszczę mimo uszu.

Kilka dni temu on umarł. Ale czemuś je­stem pewny, że ten drugi raz na pewno się zda­rzy. I wtedy nagadamy się z Henrykiem do woli.

Andrij Bondar
przełożył Bohdan Zadura

 

książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy

Skip to content