List na urodziny, Twórczość 10/2012

copyright © „Twórczość” & Magdalena Rabizo-Birek

 

LIST NA URODZINY

Rzeszów, 25.10.2006 r.

Drogi Henryku!

Jestem Ci winna odpowiedź na list już od dwóch miesięcy, a teraz nadarzyła się ku temu szczególna okazja – Twoje okrągłe i dostojne urodziny. I oczywiście list musi być szczególny, uroczysty. Takie listy pisze się oczywiście najtrudniej…

Pomyślałam sobie, że spróbuję się zastano­wić nad tym, co mi się w Tobie najbardziej podoba, co mnie ku Tobie przyciągnęło, co fascynuje, co ciekawi. Więc było nie było, bę­dzie to w jakiejś mierze list miłosny.

Przede wszystkim jesteś niezwykle intrygu­jącym, przyciągającym jak magnes człowie­kiem, który choć dostępny wszystkim (jak bardzo wiele osób jestem z Tobą na „ty” nie­mal od samego początku naszej znajomości), nie roztrwonił i nie rozproszył siebie, zacho­wuje tajemnicę, jest zagadkowy. W gruncie rzeczy jesteś jak rodzaj literatury, który pre­ferujesz – niepoznawalny i pozostający poza dyskursem, co pewnie prowokuje Twoich przyjaciół pisarzy do budowania postaci lite­rackich na Twój wzór i podobieństwo albo do prób rozwiązywania zagadki Twojej osoby przez pisanie o Tobie. Tę osobliwą dialektykę zakrytego i odkrytego w Tobie trafnie poka­zuje fotografia na Twojej ostatniej książce –Wypiskach z częścią twarzy jasną, a drugą ciemną. I ciekawe jest, że tej Twojej zagadki w żadnym stopniu nie narusza praktykowa­nie przez Ciebie konsekwentnie tak intymne­go, szczerego, otwartego pisania, jakim jest na przykład Twój dziennik snów Oniriada.

Do Twojej osoby wiedzie droga przez lite­raturę. Najpierw jest czytanie tekstów. Ty czytasz książki i maszynopisy; a my czytamy, co napiszesz. A czytasz – i to jest dopiero sztuka – jak Ostatni Sprawiedliwy w Sodomie – wszystko, niezależnie, suwerennie, odrzuciw­szy wszelkie zewnętrzne naciski czy kryteria. Twoim pancerzem jest nieukrywana wcale pycha wtajemniczenia. Wierzymy Ci lub nie, kiedy mówisz, że poznajesz dobrą literaturę po przeczytaniu kilku zdań. Wierzymy tym chętniej, jeśli to nas wyróżniasz swoją uwagą.

Przez ostatnie kilkanaście lat czytaliśmy przede wszystkim Twoje Listy, Oniriadę i Wypiski, publikowane na łamach „Twórczości”. Ja czytam Twoje książki od dawna, od cza­sów licealnych. Proza z importu była pierw­szym moim przewodnikiem po światowej li­teraturze; cennym i ważnym. Zaglądam do niej do dziś, na przykład kiedy przygotowuję wy­kłady z arcydzieł literatur światowych czy z literatur europejskich. Warto byłoby po latach wydać Prozę z importu dwa. Zebrał się już do niej ogromny materiał.

W Twoim pisaniu o literaturze przykuwają uwagę różne rzeczy. Siłą rzeczy trzeba coś z tego bogactwa wybrać i wybieram to, co naj­bardziej mi imponuje. To przede wszystkim mądrość. Dawno porzuciłeś naukę na rzecz takiego wtajemniczenia w literaturę, świat i człowieka, do którego pasuje tylko to słowo. Oczywiście tę ulotną, pozbawioną wyrazistych kryteriów cechę nielicznych wybranych bar­dzo łatwo jest nazwać/przezwać: „szaleń­stwem”, „hochsztaplerką”, „nawiedzeniem”. Sama napisałam kiedyś o Tobie, że jesteś „krytykiem jurodiwym”, a dziś się dziwię swojej śmiałości. Z innej zaś strony wiem, że mi wybaczyłeś, bo dobrze rozumiesz, co to znaczy iść za słowami na ich piękne manowce. Jak można zaryzykować i jak ryzy­kuje się dla pewnych domagających się wypowiedzenia, a czasem tylko błyskotliwych fraz, sformułowań, metafor, współbrzmień, porównań.

Twoja mądrość nie polega wyłącznie na wtajemniczeniu w literaturę, choć literatura – jak może dla nikogo innego – jest dla Cie­bie, tak mi się zdaje, prawdziwym i podstawo­wym źródłem poznania człowieka. Wydaje mi się, że ta mądrość wynika z przeniknięcia za­gadek człowieczeństwa, a jeśli to wniknięcie dokonało się u Ciebie poprzez literaturę, sło­wo, to chyba trzeba zacząć w nie – literaturę i słowo – znowu mocno wierzyć.

Sto lat Henryku i jeszcze więcej!

Ściskam, pozdrawiam

Magdalena Rabizo-Birek

 

książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy

Skip to content