Codzienność, czytane w maszynopisie, Twórczość 8/1977

copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski

 

CODZIENNOŚĆ

Debiut Adama Fiali – Jeden myśli­wy, jeden tygrys („Iskry”, 1976) – nie zwrócił takiej uwagi, na jaką zasłużył. To jest już całkiem dojrzałe pisarstwo o własnym charakterze. Autor szczęśli­wie dobrnął do utworu o przemyśla­nym kształcie, nie zdradzając zresztą tego kierunku, który zarysowywał się w jego wcześniejszych próbach pisar­skich. Próbom brakowało wykończenia, w niby-kryminalnej powieści Pan­tomima o zmroku niby-kryminalność była całkiem zbyteczna, w satyryczno-lirycznej powieści Jeden myśli­wy, jeden tygrys mówi autor akurat to, co chce powiedzieć, i tak, jak to może być powiedziane.

Powieść Fiali jest powieścią na niby, ale ta nibypowieściowość jest teraz zna­komicie umotywowana. Wątki powie­ściowe (na przykład wątek sztucznej ręki) pojawiają się w utworze ze wzglę­dów kompozycyjnych i nie odgrywają istotniejszej roli, w tym utworze chodzi bowiem przede wszystkim o przenikli­we widzenie codzienności życia, o jej prześwietlenie świadomością jej cha­rakteru i wymiaru.

Jest to u Fiali świadomość śmieszno-smutnej mizerii egzystencjalnej, którą się demonstruje w wyborny literacko sposób. Wyczuwa się w tym utworze związki z najlepszą tradycją poważnej literatury humorystycznej, chociaż przezorniej będzie nie wymieniać nazwisk twórców tej tradycji, żeby auto­rowi nie przewracać w głowie.

Bezpieczniej zestawić utwór Fiali z prozą Bohdana Zadury, chociaż może to być zestawienie jedynie na zasadzie przeciwieństwa. Zadura nie widzi w podobnej realności życia nic śmieszne­go, Zadura boryka się z ukrytą powagą śmieszności, Fiala wydobywa i wyol­brzymia śmieszność, zakładając, że w niej powaga wyraża się najprawdzi­wiej Fiala dopracował się bardzo in­teresującego i własnego osiągnięcia pi­sarskiego.

Potwierdzeniem samodzielności pi­sarskiej Adama Fiali jest powieść Sprawy rodzinne, która ma stanowić drugą jego książkę. W poetyce Sprawy rodzinne różnią się generalnie od powieści Jeden myśliwy, jeden tygrys. Ujęcie groteskowe zastąpił autor uję­ciem sprawozdawczym, obydwa ujęcia dotyczą jednak tej samej rzeczywistoś­ci, jest to rzeczywistość powszedniej egzystencji statystycznego Polaka.

Narrator osobowy powieści Jeden myśliwy, jeden tygrys jest pozornie uniezwyklony, narrator w Sprawach rodzinnych uzwyklił się aż do zupełnej statystycznej przeciętności, z tego wynikają różnice powieściowych poetyk, są to poetyki służebne wobec narracyj­nego celu, którym jest literacki opis powszednich praktyk społeczno-egzystencjalnych.

Poetyka powieści Sprawy rodzinne jest obliczona na maksymalną przedmiotowość tego opisu. Rezygnuje się tu w narracji z sugestii aksjologicz­nych, nie narzuca kwalifikacji estetycz­nej (śmieszność, tragiczność), ma to być opis maksymalnie rzeczowy, cał­kowicie beznamiętny, we wszystkim społecznie sprawdzalny. Liczy się tu na literacki efekt niepodważalności prawdy, którą mają gwarantować za­sady zapisu. Narrator opowiada o społecznych zachowaniach i czynnościach związanych z rytuałem powszedniości i z wydarzeniami należącymi do zwy­czajnych doświadczeń.

W ciągu ponad dwu lat (1973-1975) narrator ożenił się, przeprowadził się ze wschodniego miasta do Warszawy, żona przeszła przez kurację szpitalną, urodził mu się syn, był raz na wcza­sach zimowych w Szklarskiej Porębie i na letnich w Bułgarii, przeżył po­grzeb rodzinny. Te wydarzenia wraz z codziennością oznaczają niemal nie­skończoność czynności i zachowań spo­łecznych, które literacko można utrwa­lić tylko w wyborze.

Konieczność wyboru ustala związek tego utworu z fikcją artystyczną, in­nego wyznacznika fikcji w utworze nie ma. Autor przyjmuje za obowiązujący dyktat rzeczywistości, przypomina to założenia prozy Białoszewskiego, cho­ciaż w sensie językowo-stylistycznym powieść Fiali nie ma nic wspólnego z jego prozą. W Sprawach rodzinnych obowiązuje konwencjonalna polszczy­zna pisemnych, relacji.

Powieść Fiali jest znakomitym i wy­bornym osiągnięciem pisarskim. Po­wieść ta jest monotonna jak życie, musi tak być, i jak życie fascynuje otchłaniami powszedniości, którym zwykle miło poświęca się uwagi, nie przyjmując jak gdyby tych otchłani do wiadomości.

Prawda o powszedniości naszego ży­cia została w tej powieści uchwycona tak jak chyba w żadnym z utworów współczesnej prozy polskiej. Gdyby było wiele takich utworów, byłyby, jak nasza powszedniość, nudne i nieznośne, jeden taki utwór przyjmuje się jak każdą wyzwalającą prawdę. Nie przesądza to, oczywiście, kwestii kontynuacji Spraw rodzinnych, co au­tor zamierza. Naśladowców Fiali tru­dno sobie wyobrazić, dalszy ciąg Spraw rodzinnych można.

Henryk Bereza

 

książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy

Skip to content