Do myślenia, czytane w maszynopisie, Twórczość 7/1978

copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski

 

DO MYŚLENIA

Cała twórczość Wiesława Myśliw­skiego – powieści Nagi sad i Pałac tak samo jak dramaty Złodziej i Klucz­nik – jest podporządkowana historiozofii społecznej, która u niego tym się różni od jej rozmaitych ujęć teoretycznych lub praktycznych, że Myśliwski nie uprawia jej w oderwaniu od oso­by ludzkiej, ponad lub poza nią, w czystej teoretycznej lub praktycznej abstrakcji, uniezależnionej od człowie­ka, nie respektującej jego psychofizycznej realności, rozmijającej się z wie­dzą o tym, kim człowiek jest jako właściwy podmiot i przedmiot wszelkich ludzkich działań społecznych. U Myśliwskiego żadna historiozofia społeczna jest nie do pomyślenia bez psychologii, czy lepiej, bez duszoznawstwa, jeśli tym terminem nazwać su­mę wiedzy o wewnętrznych, zdeterminowanych biologicznie i społecznie, motorach ludzkiej aktywności.

Dusza i ciało stanowią, jak to się na­zywa w Kluczniku, „jedną sitwę”, jest ona siłą sprawczą wszystkiego, co się dzieje w świecie społecznym, choć nie spełnia się w nim wszystko, co „sitwa” dyktuje, wszystko, co się spełnić może, jest zależne od jej dyktatu. Duszoznawstwo i historiozofia społeczna są u Myśliwskiego tak ściśle zespolone, że na dobrą sprawę byłyby jednym i tym samym, gdyby nie to, że człowiek we­wnętrznie chce nieskończenie więcej niż to, co w świecie społecznym jest możliwe do spełnienia.

Z tą dysproporcją wiążą się intelek­tualne motywy sięgnięcia przez Myś­liwskiego po formę dramatyczną. W Nagim sadzie narrator Syn ukrywa przed Ojcem, że nie spełniło się to, co Ojciec przez Syna chciał osiągnąć. W Pałacu narrator Sługa, przestąpiwszy po raz pierwszy niedostępny próg, ogarnia wyobraźnią i myślą nieskończoną niedoskonałość kondycji Pana, któremu w świecie społecznym mogło spełniać się najwięcej z tego, czego człowiek wewnętrznie pragnie. Pytanie o charakter i granice spełnień musiał Myśliwski postawić, wyczuwając jednocześnie bezbłędnie, że odpowiedzi, jaka mogłaby go zadowolić, należy szukać w dramacie, czyli w tej formie, która w zgodzie z klasycznym jej rozumieniem bada człowieka w działaniu.

W Złodzieju i w Kluczni­ku należy widzieć utwory o nieskończonym skompli­kowaniu warunków, w ja­kich dokonują się akty spo­łeczne.

Złodziej jest wręcz utworem o dzia­łaniu uniemożliwionym przez sytuację zewnętrzną, w Kluczniku z kolei ma­my do czynienia z mariażem działań rzeczywistych z działaniami pozornymi, przy czym nie wydaje się, żeby to był mariaż bez głębokich przyczyn, czyli mariaż z fanaberii.

Myśliwski ma ogromną wiedzę o we­wnętrznych i zewnętrznych niemożliwościach i koniecznościach działania, jest to pisarz jak najdalszy od ideali­zowania człowieka i świata, nie jest to także, moim zdaniem, pisarz morali­sta, choć tak niektórzy sądzą. Człowiek u niego działa z wewnętrznych lub ze­wnętrznych konieczności, o nich nie decydują wybory moralne. Myśliwski jako pisarz w większym stopniu stawia na rozum niż na moralność. Tak w każdym razie rozumiem Pałac, w którym pełne samopoznanie swoich na­miętności powinno ustrzec człowieka przed powtarzaniem doświadczeń spo­łecznych przeszłości.

Rozum nakazuje w Złodzieju działa­nie zastąpić mówieniem, mowa, która jak w formule katechizmowej znajdu­je się w środku, pomiędzy myślą a uczynkiem, w przeciwieństwie do myśli jest elementem sprawdzalnie drama­tycznym. Myśliwski dowiódł, że może to być element dramatycznie wystar­czający. Gdy mowa z konieczności mu­si zastąpić działanie, jest z działaniem równoznaczna. Milcząca postać tytuło­wa musi milczeć, ponieważ nie ma nic do mówienia, tak samo, jak nie ma nic do zrobienia. Mowa m a w Zło­dzieju wagę działania, Myś­liwski odnalazł w Złodzie­ju pełnowartość mowy. Nie jest to więc wcale dramat dziwny. Da­je on ważną odpowiedź na pytanie, dlaczego nie wszystko, co w duszy tkwi, spełnia się w świecie społecznym.

Klucznik tę odpowiedź pogłębia i rozwija. Działanie daje się zastąpić pozorem działania, człowiek nie działa, jeśli nie musi. To, co się musi zdobyć, żeby żyć, nie jest tym samym, co moż­na dostać w prezencie. Duszoznawstwo Myśliwskiego święci w Kluczniku prawdziwe triumfy, autor tego dra­matu, jeśli nawet nie rozwiązuje wszystkich zagadek tak zwanej łagodnej rewolucji, to podsuwa tyle możli­wości ich rozwiązania, że przebierać w nich można jak w ulęgałkach. Zja­wisko chłopskiej wstrzemięźliwości przy braniu dworskiej ziemi tłumaczy się zwykle lękiem przed zemstą spo­łeczną. To rozwiązanie jest zbyt pros­te, żeby mogło wystarczyć, można o nim mimochodem wspomnieć. Że dla kogoś ziemia za darmo może być ka­tastrofą, ponieważ wcześniej płacił za nią całym życiem (postać Jaśka), to motyw w Kluczniku bardzo interesują­cy, ale nie jest on pisarską własnością Myśliwskiego. Możliwości interpreta­cyjne wszelakie i całkowicie własne podsuwa Myśliwski w głównej akcji dramatu, przede wszystkim w postaci Klucznika, który nie darmo stał się po­stacią tytułową, choć mógłby nią być także Hrabia. Między nimi właśnie roz­grywa się dramat pozornych działań, które ani duszoznawczo, ani historiozoficznie wcale nie są pozorne.

W pozornych działaniach Klucznika (spełnianie funkcji sługi, gdy sługą być się przestało) i w pozornych dzia­łaniach Hrabiego (przekazywanie ro­li, której się już nie gra) rozgrywa się prawdziwa walka, w której historiozo­ficzny dramat znajduje pełny wyraz. Pozorne działania Klucznika mogą oz­naczać wszystko, co się zechce. Akt humanitaryzmu? Akt pogodzenia się z życiem takim, jakie było? Akt wspa­niałomyślności zwycięzcy wobec poko­nanego? Akt upokorzenia tego, który upokarzał? Hrabia swoje pozorne dzia­łania filozoficznie uzasadnia, ale na­iwnością byłoby poprzestać na tych uzasadnieniach. W jego teatrze pustych gestów rozgrywa się coś mimo wszyst­ko prawdziwego, czy jest to prawdzi­wość przeciwko sobie? Przeciwko świa­tu? A może wręcz przeciwnie, może jest to prawdziwość wyłącznie dla sie­bie na lepszy koniec, dla innych na inny, niż zwykle bywa, początek? Moż­liwości snucia domysłów są tu nieograniczone.

Pozorne działania jednego i drugiego dopełniają symbolicznie coś, czemu za brakło realnego dopełnienia. Może więc istnieją nie tylko groźne sposoby takich spełnień, które „jedną sitwę” duszy z ciałem w człowieku potrafiłyby zadowolić? Kwestii tej w Kluczniku się nie rozstrzyga, ponieważ jest to kwestia nie do rozstrzygnięcia. Myśliwski chce być pisarzem, który daje do myślenia. I jest.

Henryk Bereza

 

książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy

Skip to content