Filuterność, czytane w maszynopisie, Twórczość 9/1988

copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski

 

FILUTERNOŚĆ

W utworze Cudowne opowieści królowej Szecherezady (moja lektura maszynopisu 1987) znaleźć można sformułowania nadrzędnego (w sto­sunku do innych) czy głównego narratora, których wyodrębnienie z kontekstu narracyjnego nie powinno być w tym przypadku (ze względu na charakter tej narracji) intelektualnym nadu­życiem: „Tajemnica żyje w nas, lecz nie potrafimy jej ujawnić. Nasz wiek nie stworzy literatu­ry, żyć będziemy dawnymi historiami. I nie uda nam się już zamienić pamięci na wiedzę, a z wiedzy uczynić poezji”.

W tych sformułowaniach wolno widzieć główne założenia artystyczne utworu Jana Tomkowskiego, wszystko w nich budzi moje zasad­nicze wątpliwości, poezja nie powstaje z wiedzy, wiedza byłaby czymś śmiechu wartym, gdyby była zależna od czegoś tak kalekiego jak pa­mięć, nasz wiek tworzy historie znacznie war­tościowsze od dawnych, które dla nas są żywe pod warunkiem, że je chcemy i potrafimy przywrócić do życia, nie jestem jednak na tyle szalonym, żebym prawo do takiego credo pisar­skiego miał kwestionować, żebym realizacji pi­sarskiej takich założeń chciał przeciwdziałać, że­bym literackim wartościom narracyjnej kompo­zycji Jana Tomkowskiego mógł zaprzeczyć.

Narracyjna kompozycja całości powieściowej Jana Tomkowskiego jest we wszystkim świadec­twem „życia dawnymi historiami”.

Tajemniczemu źródłu, w jakie zmienia się ten, kto ulega szaleńczemu pragnieniu, żeby zostać autorem powieści, nałożono precyzyjne filtry, przez które wydostaje się – zamiast wszelakiej (nowej i starej, własnej i wspólnej, znanej i nie­znanej, wartościowej i bezwartościowej) substancji, z jakiej powstaje powieść – tylko to, co znalazło wcześniej zastosowanie w budowlach powieściowych.

Substancja ta ustawicznie narzuca kształt te­go, co dałoby się z niej zbudować, musiałoby to być powtórzenie, główny narrator jest świado­my swojej sytuacji, zawiesza on swoją działalność narracyjną w momencie, gdy uchwytny staje się wzór tego, co miałoby zostać powtó­rzone.

Rezultatem jego prób narracyjnych jest aluzja literacka, cała powieść Jana Tomkowskiego jest niamal labiryntową kompozycją aluzji literac­kich.

Są to aluzje do dzieł sztuki narracyjnej, do jej historycznych stylów, do narodowych lub społecznych odmian historycznego stylu, do gatun­kowych dziedzin powieściopisarstwa, w zasadzie mogą to być aluzje literackie do wszystkiego, co typologia sztuki narracyjnej jest w stanie wyod­rębnić.

Główny narrator poprzestaje zwykle na wska­zaniu adresu aluzji literackiej i jedynie z rzadka pozwala sobie na budowanie całej aluzyjnej opowieści, w której muszą wystąpić cechy pastiszu.

Z prawa do budowania całych aluzyjnych opowieści korzystają częściej narratorzy okazjonalni, których mniej niż narratora głównego pa­raliżuje literacka samoświadomość. Byłaby to może nawet niestosowność, gdyby samoświado­mość literacka plątała szyki na przykład wróżbicie i prorokowi (narzędzie sił wyższych), ma­niakowi rekompensacyjnych teorii (ofiara wewnętrznej słabości) lub człowiekowi ustawicznej akcji i działania (ktoś taki musi być uosobie­niem nieświadomości).

Wierność własnym poglądom uniemożliwia głównemu narratorowi jakiekolwiek pokusy parodystyczne w stosunku do „dawnych historii”. Przywołania „dawnych historii” mogą być u niego co najwyżej filuterne, nie mogą być szy­dercze, jak to bywa u tych pisarzy ze szkoły Borgesa, którzy u mistrza znajdują zachętę do kpiarstwa z tradycji literackiej (na przykład Herbert Rosendorfer).

U Jana Tomkowskiego możliwa byłaby parodystyczność w stosunku do literatury naszego czasu, główny narrator jego utworu i w tym za­kresie poprzestaje jednak na aluzjach, adresując je do podrzędnego piśmiennictwa beletrystycz­nego.

Narracyjna kariera aluzji literackiej jest w utworze Jana Tomkowskiego wręcz niezwykła, wszystko w tej narracji uzyskuje sens i znacze­nie poprzez wszechobecność aluzyjnych przywo­łań najrozmaitszych zjawisk literackich. Dobrze, że przywołaniami tymi kieruje intelektualna filuterność. Gdyby nie ona, stosunek autora do dawnej literatury byłby może zbyt nabożny i zbyt sentymentalny.

Henryk Bereza

 

książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy

Skip to content