Graniczność, czytane w maszynopisie, Twórczość 6/1981

copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski

 

GRANICZNOŚĆ

Śmierć Gulliwera Krzysztofa Nowickiego (moja lektura maszynopisu 1980) można nazwać filozoficzną opowieścią o człowieku z własną prawdą. Własną prawdę nosi w sobie każdy człowiek, ale nie każdego los zmusza, żeby tę prawdę znał i musiał ją ujawnić.

Dla większości ludzi własna prawda jest czymś potencjalnym, co nigdy się nie spełnia i nie uzyskuje kształtu, „prawdziwego Gulliwera” Nowickiego los zmusza do wystąpienia z nią przed światem, do gry ze światem o nią i o siebie, Gulliwer staje się artystą z wewnętrznego i zewnętrznego przymusu i przypada mu los artysty, którego własna prawda unicestwia, świat bo­wiem wyrabia z nią, co chce i potrze­buje, żeby własność, czyli inność prawdy zlikwidować, żeby ją włączyć w system uznanej prawdy powszech­nej, czyli powszechnej fikcji, poza któ­rą nic istnieć nie może, która jest wszystkim, co istnieje lub nie istnieje. Sięgam po Borgesowskie paradoksy ontologiczne, Nowicki sam do nich się odwołuje, prawdę mówiąc nie odwo­łuje się on do niczego, jeśli nie liczyć odwołań do Podróży Gulliwera Swifta, swoją piękną i niezwykłą opowieść budując z własnego przeżycia, odczu­cia i zrozumienia, czym jest lub może być indywidualna prawda, jaki jest los tego, kto musi z nią wystąpić na ze­wnątrz.

Przymus taki dosięga artystów i sza­leńców, „prawdziwy Gulliwer” Nowic­kiego jest jednym i drugim, Śmierć Gulliwera wprowadza nas w sfery do­świadczeń tylko pozornie wyjątkowych, artystami i szaleńcami przynajmniej w stanie potencjalnym są wszyscy ludzie, wszyscy w mniejszym lub większym stopniu doświadczają niewiarygodności swego istnienia (własnej prawdy) i niewiarygodności istnienia świata, wszystkich nawiedza­ją podejrzenia, że nie ma ich i nie ma świata, że śnią siebie i świat.

W Śmierci Gulliwera nie należy jed­nak widzieć wyłącznie wytworu wy­obraźni twórczej. Jest w tym utworze wyraźny i mocny ślad granicznych doświadczeń egzystencjalnych, przez które Krzysztof Nowicki przeszedł. Z nich się wywodzi powaga tego ut­woru, niewątpliwie najważniejszego z wszystkiego, co Krzysztof Nowicki napisał.

Mały stosunkowo rozmiar Śmierci Gulliwera, nie powinien być przeszko­dą wydawniczą. Tego utworu nie należy z niczym łączyć, ma on swój własny ciężar dostateczny. Osobiście żałuję, że w trzech pierwszych rozdziałach wychodzi się w narracji poza punkt widzenia Gulliwera, nie robił­bym jednak z tego sprawy. Początkowa chwiejność narracji sprawia, że tym lepiej odbierze się literacką bezbłędność tekstu, począwszy od rozdzia­łu IV. Niedoskonałości bywają czasem funkcjonalne.

Henryk Bereza

 

książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy

Skip to content