Heroikomizm, czytane w maszynopisie, Twórczość 8/1989

copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski

 

HEROIKOMIZM

Nie wiem, czy zbiór opowiadań – choć mo­że to powieść – Odjazd Krzysztofa Szatrawskiego (moja lektura maszynopisu 1988) pow­stał wcześniej czy później niż powieść Requiem dla Bohatera.

Znajomość tej powieści powinna chronić przed możliwością pomyłek, że ktoś się na tych opowiadaniach nie pozna lub nie przezwycięży wątpliwości, jakie niektóre partie Odjazdu mo­gą wywoływać.

W przeciwieństwie do powieści kompozycja opowiadań Odjazdu może stawiać niekiedy opór, nie stroni się w Odjeździe – zwłaszcza w niektórych partiach tekstu – od stylistycznych lub kompozycyjnych ryzykowności, pró­bując różnych reguł narracyjnego działania.

Pod względem intelektualnym utwory Od­jazdu są precyzyjnie skomponowaną całością, może jest to nawet całość właśnie powieściowa, tworzy ją i organizuje tytułowy motyw, kształ­tuje się go według różnych – dosłownych i metaforycznych – znaczeń tytułowego słowa, nie unikając znaczenia metafory kolokwialnej, kiedy słowem odjazd zastępuje się słowo śmierć (też z jego dosłownymi i metaforyczny­mi znaczeniami).

Z dosłowną i metaforyczną śmiercią – fi­zyczną, umysłową, moralną, twórczą i w wielu innych postaciach – obcuje się w tych narra­cjach ustawicznie, korzystając z eufemicznej przesłony zwyczajowych czy kanonicznych znaczeń słowa odjazd.

Zwyczajne znaczenia tego słowa przywołują lub wywołują kolejne projekcje kreacyjne w dziewięciu narracyjnych wersjach, w których uruchamia się doświadczenie intelektu i wyobraźni, jawy i snu oraz przede wszystkim do­świadczenie obcowania z literaturą.

Jej dzisiejsze dążności musiało się poznać na tyle solidnie, że nie odczuwa się żadnej potrzeby terminowania u jej mistrzów, mając moż­ność prowadzenia w literaturze czy poprzez literaturę własnej gry z losem.

W literackich grach Krzysztofa Szatrawskiego chodzi z pewnością o różności, za wcześnie, żeby na podstawie Requiem dla Bohatera i Odjazdu chcieć je definiować, myślę jednak, że sens poszczególnych narracji Odjazdu polega na pisarskiej grze, jeśli nie o pełną autonomię i pełną tożsamość człowieka, to o względną sa­modzielność jego duchowego istnienia lub o samodzielność istnienia twórczego.

Gra o taką lub inną postać istnienia toczy się We wszystkich narracjach Odjazdu. W niektórych demonstruje się przegraną. W Drzewie wiadomości duchowość ludzką zabija stereotyp kultury masowej, w Odjeździe z pierwszego peronu zawodzą stereotypy reakcji samoobronnych na lęk egzystencjalny, w opowiadaniu Windą w górę, windą w dół na przegraną ska­zuje całkowita nieprzejrzystość świata.

Dwie ostatnie narracje wymagają właśnie to­lerancji dla stylistycznych treningów parodystycznych (Odjazd z pierwszego peronu) lub dla pewnej przesady w enigmatyzmie (Windą w górę, windą w do f).

Przed brakiem tolerancji przestrzegam z całą dobitnością. Krzysztof Szatrawski – widzę to jasno po Requiem dla Bohatera i po Odjeździe – nie jest pisarzem, którego można by wodzić na pasku, nie zdobywając się w dodatku na wysiłek zrozumienia, dokąd on sam chce iść i dokąd idzie l

W Odjeździe nie brak nowych dowodów (w Requiem dla Bohatera też ich nie brakowało), że o prawdzie i wspaniałości literatury, o jej szalbierstwach i nędzach wie się prawie tyle, ile wiedzieć można.

Może Krzysztof Szatrawski nie zgłębił wszystkiego, co o literaturze mówią Arystote­les, Horacy i James Joyce, musiał jednak przyjść na świat jakby z gotową wiedzą, że po­trzebę literatury rodzą wciąż na nowo strach przed światem, rojenia o zapanowaniu nad nim (nad strachem), przeczucie lub podejrzenie, że w bojaźni i w drżeniu nie jesteśmy pozba­wieni naszego najtrwalszego atrybutu, śmiesz­ności.

Ukryty (Gra z rodziną w tle, Struktura) i jawny (W gorączce byliśmy razem z Erazmem, Zakończenie powieści) heroikomizm czterech finałowych narracji Odjazdu, z których każda jest na swój własny sposób świetna, jest rezul­tatem jakby pierworodnego wtajemniczenia w literaturę i w to wszystko, co ona może i czego nie może.

Wtajemniczenie pozwala na skorzystanie z Bunina lub z Cortazara, jeśli ma się ochotę z nich skorzystać, nie prowadzi jednak do zapo­mnienia, że gra się z losem o siebie i o literatu­rę z własnej potrzeby, na własną odpowiedzial­ność i na własny użytek.

Henryk Bereza

 

książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy

Skip to content