Niedoskonałość konwencji, noty, Twórczość 4/1977

copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski

 

NIEDOSKONAŁOŚĆ KONWENCJI

Jurek Becker (ur. 1937) jest – jak dotychczas – tylko utalentowanym „producentem literatury”. Po polsku brzmi to jak obelga, u nas jeden Ma­ciej Słomczyński miałby może odwa­gę tak się nazwać (zwłaszcza kiedyś), po niemiecku można to rozumieć wy­łącznie rzeczowo. Określenie to wy­stępuje w powieści Oszukiwałem wła­dze (polski przekład 1976) i odnosi się do bohatera i narratora, który, cho­ciaż nieobcy mu jest życiowy cynizm, nie identyfikuje z pisarstwem produk­cji scenariuszy i publikacji powieści.

W powieści Oszukiwałem władze, w której młody „producent literatury” opowiada o początkach swojej karie­ry, najsympatyczniejsze jest to, że narrator – Gregor Bienek – nie potrafi korzystać z okazji do wygodnego i w dodatku usprawiedliwionego samooszustwa, na które pozwala społeczna dezorientacja w sferze wartości kultu­ralnych. Terminu „produkcja literatu­ry” używa wprawdzie tylko zoriento­wany w kulturze profesor, na możliwość samooszustwa wskazuje mu wrażliwa na sztukę słowa żona, zew­nętrzna prawda rzadko jednak docie­ra do tych, którzy jej wewnętrznie nie wyczuwają. Ważniejsze jest więc to, do czego Gregor Bienek sam się przy­znaje:

„– Jestem czymś w rodzaju pisa­rza – odpowiadam, za każdym razem mam kłopoty z tym słowem, brzmi tak napuszenie, jeśli koniecznie muszę je wymówić, wyszukuję sobie zawsze upiększające dodatki” (Oszukiwałem władze, s. 229).

Autor Jurek Becker i narrator Gre­gor Bienek nie są z pewnością posta­ciami do jednoznacznego zidentyfiko­wania, powieść Oszukiwałem władze nie jest powieścią autobiograficzną, na analogie i pokrewieństwa między sobą i powieściowym narratorem autor wskazuje na tyle wyraźnie, że czysto intelektualna identyfikacja autora z nim w żadnym wypadku nie jest in­terpretacyjnym nadużyciem. Do pro­gramowej identyfikacji autora z narratorem dochodzi w powieści Der Boxer (1976).

W Oszukiwałem władze elementów powieści o powieści wolno się doszu­kiwać, Der Boxer – mimo swojej przynależności do literatury popular­nej – jest powieścią o powieści z programowego założenia. Główny plan utworu powstał z zapisu dyskusji mię­dzy narratorem (zawodowym produ­centem literatury) a postacią, której mówiona opowieść o sobie została wy­korzystana jako surowiec literacki. Dyskusja po napisaniu powieści, któ­rej pierwowzór jej bohatera nie chce w ogóle przeczytać, rozpoczyna narra­cję, dyskusje robocze w trakcie opowiadania (bohater) i pisania (narra­tor) stanowią stały narracyjny prze­rywnik. Ten plan powieści o powie­ści góruje zdecydowanie nad samą po­wieścią.

Sama powieść byłaby całkowicie konwencjonalna, a jeśli nie jest, to tylko dlatego, że obydwie jej główne postacie – Aron Blank, ofiara fa­szyzmu, ruina człowieka, i jego syn, Mark, tragiczny uciekinier – w ża­den sposób nie dadzą się przypasować do kryteriów jakiejkolwiek schema­tycznej lub dogmatycznej pozytywności.

Aron Blank nie ocalił z wojny ni­czego poza własnym jako tako funk­cjonującym ciałem, ze światem łączą go głównie konieczności funkcjonowa­nia ciała, jedyną jego wiarę stanowi cudem odnaleziony – prawdziwy lub tylko domniemany – syn, tę wiarę ostatecznie przekreślą ucieczka i śmierć syna.

Własną opowieść takiego człowieka o trzydziestu latach powojennego ży­cia narrator przełożył na konwencję realistycznej powieści filmowej, w któ­rej opowiada się głównie o tym, co z poszczególnych wydarzeń i sytuacji zdołałaby zarejestrować kamera fil­mowa. Do przeczytania pisanego (po­prawnie i zręcznie) filmu ze swego ży­cia Aron Blank nie daje się nakłonić, wie bowiem, mówi to narratorowi, że jego słowa, jego myśli, jego wyobraże­nia musiały zostać zastąpione słowa­mi, myślami, wyobrażeniami tego, kto wie, jak pisać, żeby rzecz napisana nadawała się do druku lub do sfilmo­wania.

Pięciu zapisanych zeszytów narrato­ra Aron Blank z góry nie uznaje za swoją historię, w najszczęśliwszym wypadku może to być historia, .którą narrator za jego historię uważa. Ten najszczęśliwszy wypadek nie byłby jednak wcale tak szczęśliwy, jak są­dzi Blank, znaczyłoby to bowiem, że narrator zachował naiwną wiarę w niezawodność wybranej i zrealizowa­nej konwencji literackiego zapisu.

Cały sens planu powieści o powieści w utworze Beckera polega na tym, że ujawnia się tu świadomość ograniczeń i zawodności użytej konwencji powie­ściowej, że się tę konwencję ostrożnie, ale konsekwentnie demaskuje. Po­wieść o powieści służy zwykle odsła­nianiu tajemnic pracy twórczej, u Beckera wykorzystuje się ją do ostroż­nej polemiki z obowiązującym mode­lem literatury, do demonstracji upro­szczeń, które są nieodłączne od obo­wiązującej konwencji.

W powieści doświadczeniom życia Arona Blanka nadaje się pozytywną lub negatywną jednoznaczność, sam Aron Blank w rozmowach z narrato­rem odżegnuje się od jakiejkolwiek jednoznaczności. Doświadczenia Arona Blanka nie przystają do konwencji, nie mieszczą się w niej, są od niej nieporównywalnie bardziej skompliko­wane.

Planem powieści o powieści w swo­im utworze otwiera sobie Becker furt­kę do trochę innego typu literatury niż ta, którą dotychczas uprawiał. Der Boxer jest polemiczny także do własnej praktyki literackiej autora. Czy z furtki tej skorzysta, czy nie. pokaże przyszłość. Sama świadomość, czym jest „produkcja literatury”, ma swoje znaczenie w każdym rodzaju literackiej działalności.

Henryk Bereza

 

książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy

Skip to content