Nowe książki Bratnego, Twórczość 03/1956

copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski

 

NOWE KSIĄŻKI BRATNEGO

Roman Bratny, Kryśka Brzytew, Warszawa 1955, Krok ostateczny, Warszawa 1955

Przywykło się w naszej praktyce krytycznej ostatnich lat widzieć w każ­dym dokumencie literackim ogniwo wielkiego procesu rozwoju literatury. Perspektywa wielkich procesów rozwo­jowych, najwłaściwsza przy analizie ar­cydzieł, zawodzi całkowicie wtedy, gdy dokument literacki nie tylko nie jest arcydziełem, ale nawet osiągnięciem w skali przynajmniej narodowej. Jak­kolwiek bowiem piszący powinien mieć każdorazowo ambicje stworzenia arcy­dzieła – pięknie pisał o tym ostatnio Adolf Rudnicki w Niebieskich kart­kach – nie tylko krytyk i czytelnik, ale nawet i autor po skończeniu pracy orientuje się mniej więcej w tym, czego dokonał. Perspektywa ogólna ułatwia kontakt ze światem autorskich ambicji, ale uniemożliwia z zasady rozpoznanie w rzeczywistych dokonaniach. Ofiarą ocen „z wielkiej perspektywy” padło w ostatnich latach wielu młodych pisa­rzy. Książki, które zdradzały zaledwie możliwości pisarskie autorów, uznawa­no niefrasobliwie za dokonania w skali najogólniejszej. To, co właściwe epoce, przesłaniało w tych ocenach całkowicie to, co było indywidualną własnością je­dnostki twórczej. Co naiwniejsi gotowi „byli uwierzyć w łatwość zdobywania pi­sarskich wawrzynów. Dzisiaj rozwiewa­nie złudzeń przypłacają niedawni debiutanci pierwszą zgryzotą, odnajdując z niewielką satysfakcją moralna piosenkowy „pierwszy siwy włos na skroni”.

Roman Bratny nie należał do najbar­dziej w tym sensie skrzywdzonych. Żadna z jego licznych książek (doliczy­łem się sześciu tomików poetyckich, pięciu książek dramatycznych, jednej publicystycznej i pięciu pozycji prozy) nie „dokonywała przełomu”, nie „wy­tyczała nowych dróg”, nie „stanowiła rewolucji w sztuce”. Tym niemniej więcej pisano z jego przyczyny o spra­wach ogólnych nowej sztuki niż o kło­potach bardzo niedoświadczonego auto­ra. Może między innymi dlatego także przy siedemnastu pozycjach książko­wych trudno mówić o krystalizującym się profilu twórczym Bratnego. Wszyst­ko jest w nim jeszcze cudze, ogólne, z ducha czasu zrodzone a prawie nic nie ma własnego, niepowtarzalnego, zdobytego własnym trudem.

Dopiero ostatnia książka Bratnego, powieść Krok ostateczny, przynosi do­wody rozeznawania się „w jestestwie swoim” i pewne próby opanowywania intelektualnego żywiołowej u Bratnego namiętności wyrażania w słowie pisa­nym tego wszystkiego, co mu zadrga w sercu lub zwłaszcza obije się o gło­wę. Aż do Kroku ostatecznego nie wi­dać u Bratnego śladów zdyscyplinowa­nia twórczego. Jego książki to ogród nieplewiony utrwalonych jak gdyby metodą nagrań dźwiękowych doświad­czeń przedstawiciela tak zwanego tra­gicznego pokolenia w czasie wojny i młodego twórcy w Polsce Ludowej. W zapisach Bratnego łatwo można by wyróżnić okres dramatu akowskiego i tragikomedii schematycznej.

W tomikach poetyckich Pogarda (1944), Losy (1948), W karty z historią (1948) a także 15 batalionów (1948), Słowo miliarda (1949) i w zbiorze opo­wiadań Siad (1946) dochodzi do głosu w brutalnej i krzykliwej metaforyce poetyckiej, w obsesyjności ekspresjonistycznych opisów sytuacji bojowych w opowiadaniach – koszmarność emo­cjonalnych przede wszystkim doświad­czeń akowskiego powstańca warszaw­skiego. Przy całej wtórności artystycz­nej i rozbrajającej niewprawności pisar­skiej tych pierwocin literackich Bratnego czuje się jeszcze dziś, że autor za­pisywał tak jak umiał sprawy jak naj­głębiej przeżyte, w ich niesamowitym okrucieństwie i potworności. Wyrazem intelektualnego porządkowania tych przeżyć będzie bogata publicystyka li­teracka Bratnego z pierwszych lat po­wojennych, której istotne osiągnięcia myślowe będą częściowo wykorzystane w książce publicystycznej Głos bomby Ishi (1953).

W okresie schematycznym jest Bratny w dobrej wierze tubą, przeka­zującą w tak zwanej artystycznej for­mie obiegowe prawdy publicystyczne. Prymitywne jednoaktówki świetlico­we – Pobita kra (1949), Zwycięstwo Gralaków (1950), Ludzie, którzy rosną (1952), Przeciw krzywdzie (1952), sztuka Sześć godzin ciemności (1953), słabiutki tomik poetycki Człowieku żyć będziesz (1951) i dwa zbiory opowiadań: Rola główna (1953), Ile serce wytrzyma (1953), mają na celu popularyzację eta­powych odkryć. Nie ma w tych książ­kach miejsca ani na doświadczenia we­wnętrzne pisarza, ani na obserwację ze­wnętrzną. Ubóstwa myślowego nie wy­równuje Bratny troską o techniczną sprawność pisarską, toteż utwory te są jedynie dokumentem kryzysu pisarskie­go.

Mimo pozorów odmienności opowia­dania Kryśka Brzytew nie przynoszą nic nowego, są przez swą brutalność i pretensjonalność nawet gorsze niż klasycznie schematyczne opowiadania z dwóch wcześniejszych zbiorów. Moż­na nawet powiedzieć, że Bratny pisał je przeciw sobie, tak są sprzeczne z rodza­jem jego uzdolnień literackich. W swej wczesnej twórczości wykazał się Brat­ny dużą wrażliwością emocjonalną i wrażliwości tej należy przypisać wszystkie pozytywy jego liryki i lirycznych opowiadań z tomu Ślad. Bratnemu brak jednak niemal całkowicie wrażliwości zmysłowej i wyobraźni pla­stycznej. Proza opisowa jest więc dla niego karkołomna. Nie przypadkiem u Bratnego opisy dramatycznej sytua­cji bojowej lub jazdy środkami zmotoryzowanymi stanowią obsesyjny mo­tyw opisowy. Przy braku wrażliwości zmysłowej sytuacje, wymagające pew­nego napięcia emocjonalnego, narzuca­ją mu się jako najefektowniejsze i naj­bardziej rzeczywiste. Jaskrawość i bru­talność wielu elementów opisu masku­je u niego niemożność zmysłowego od­czuwania świata rzeczy.

W opowiadaniach, w których wobec rezygnacji z psychologii (zasada sche­matyzmu), odkrywczości intelektualnej i popisowości formalnej opis środowi­skowych stosunków społecznych może stanowić jedyną szansę sztuki, Bratny musiał popaść w zasadnicze trudności. Efekciarstwo i brutalizowanie stało się; dla niego koniecznością. W dodatku nie dopisała autorowi w wielu wypadkach elementarna wiedza faktograficzna. Opowiadanie Studium prawa jest ja­skrawym przykładem braku orientacji autora w przedstawianych stosunkach środowiskowych. Student prawa, stara­jący się u profesora uniwersytetu o mieszkanie w domu akademickim dla studentki Akademii Sztuk Plastycznych to gaffa nie największa ani nie jedyna w opowiadaniu, w którym autor chce dowieść, że zakaz oficjalnego dokony­wania skrobanek jest społecznie szkodliwy. Dobry artykuł publicystyczny Bratnego – a Bratny jest przecież świetnym publicystą – zrobiłby w tej sprawie wiele więcej niż opowiadanie, w którym wszystko jest nieprawdziwe.

W tytułowym opowiadaniu próbuje Bratny przekonywać, że w Polsce Lu­dowej są prostytutki i że los ich jest pożałowania godny, tak jak gdyby ist­niał w Polsce przeciętnie inteligentny człowiek, który by o tym nie wiedział. Niezręcznie opowiedzianą biografię prostytutki kończy Bratny związkiem z młodym chłopcem, który mimo smut­nej przeszłości dziewczyny decyduje się na wspólne z nią życie. Autor kończy więc opowiadanie akurat wtedy, gdy dobrnął do zjawisk, których nie jest w stanie opisać publicysta ani reporter. Interesujący problem moralny i psy­chologiczny wymknął mu się z ręki.

Po Kryśce Brzytew powieść Krok ostateczny jest prawdziwą niespodzianką. Bratny tu dopiero natrafił na tę sferę zjawisk, którą przedstawić potra­fi zgodnie z naturą swoich uzdolnień, spojrzał w sferę wewnętrznych, racjo­nalnych zresztą motywów postępowa­nia człowieka. Jest to po okresie obra­cania się wyłącznie w wymyślonym świecie ogólników pierwszy kontakt z rzeczywistością ludzkich przeżyć na wyższej niż w początkowej twórczości płaszczyźnie. Tam rzeczywisty był je­dynie świat emocji, tu emocje znalazły racjonalny, życiowy grunt. Bohaterowie powieści Bratnego myślą wreszcie jak prawdziwi ludzie w konkretnych sytuacjach życiowych.

Nie jest to w literaturze rewolu­cyjne odkrycie, jak mogłoby wynikać z niektórych głosów krytycznych o książce. Po prostu Bratny przestał wierzyć, że ludzie myślą socjologiczny­mi komunałami i zaczął tropić, jak wo­bec tego myślą naprawdę, zrywając tym samym z obowiązującą w litera­turze schematycznej idealistyczną metafizyką. Przypisywana myślom po­szczególnych bohaterów w schematycz­nych książkach Bratnego porcja ogól­ników jest w Kroku ostatecznym już jedynie narzędziem międzyludzkich rozgrywek. Bohaterowie mówią tu ogól­niki, ale mają do nich indywidualny stosunek. Najciekawsze jest w książce Bratnego owo tropienie, co się kryje pod ogólnikami. Czuje się nawet, że autora cieszy zwłaszcza zrywanie ma­sek ogólników. Naiwnie przyjmowany za rzeczywistość świat pozorów jest w powieści Bratnego już jedynie świa­tem pozorów. Jego relacje ze światem rzeczywistym są przedmiotem analizy pisarskiej.

Znamienna jest dla struktury powie­ści metoda konfrontacji różnych par bohaterów, pomiędzy którymi rozgry­wa się dwupłaszczyznowa kontrowersja słów i myśli. Tą metodą demonstrowa­ne konfrontacje przedstawicieli aparatu państwowego i partyjnego, różnorodnych reprezentantów chłopstwa, stoją­cego wobec problemu spółdzielczości produkcyjnej, mogą być – i trzeba po­wiedzieć, że u Bratnego dość często są – bardzo interesujące. Wystarczy przypo­mnieć, jak sekretarz powiatowy partii, Nowakowski, załatwia sprawę z prokuratorem Sobotą czy sekretarzem gmin­nym Turkiewiczem, jak ten ostatni pertraktuje ze średniakiem Karczmarczykiern, jak Karczmarczyk prowadzi grę z sołtysem i przewodniczącym spółdziel­ni produkcyjnej Marzętą, z prokurato­rem, z dziennikarzem Karczem, z kułaczka Sierańską. Bratnemu udało się nawet ta metodą interesująco opisać powiatową naradę aktywu gospodarcze­go (rozdział XI) a wiadomo, jak nie­dawno Breza wiele rzetelnego wysiłku pisarskiego i kultury literackiej zużyt­kował bez powodzenia na opis zebrania w Uczcie Baltazara. Klucz do prawdy jest bowiem jedynym kluczem do po­wodzenia w robocie literackiej.

W Kroku ostatecznym odnalazł Brat­ny tę sferę zjawisk, do przedstawiania której zmysłowa wrażliwość na świat nie jest konieczna. Jest to dla niego odkrycie bardzo doniosłe i można przy­puszczać, że autor odnalazłszy właści­wy trop zdoła w następnych swych książkach wzbogacić i pogłębić swój kontakt z realnym światem.

Henryk Bereza

 

książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy

Skip to content