Oniriada, czytane w maszynopisie, Twórczość 1/2003

copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski

 

ONIRIADA
(1.3.1999, 2.3.1999, 3.3.1999, 5.3.1999)

Poniedziałek, 1 marca 1999
– Skierniewice, w przebudowie, w transformacjach – Myśliwscy mieszkają przy Senatorskiej – jakby w domu Bindrów – przyszedłem do nich – czuję się, jakbym przyszedł nie w porę – Mała boi się grypy – rozmawiam z nimi na ulicy – na ulicy stoją ich meble – jadę do domu siostry pod miastem – w miejscu Przepaści zabytkowe drzewa, ławki – to jest teraz coś do zwiedzania – patrzę z niedowierzaniem – rozglądam się po rynku – widać zburzone i udekorowane domy – dekoracje dla turystów – widzę zebranie władzy miejskiej – otrzymuję blankiety, formularze – potrzebne to do otrzymania mieszkania – dostałbym mieszkanie jako uczeń Liceum Prusa – wypełniam formularze w drodze – muszę przenocować u matki – nie wypełniłem dokumentów do końca – zachodzę do mieszkania siostry – chcę u niej zanocować, zamieszkać – rozmawiam z siostrą – mówimy o jej domu w mieście – mógłbym zamieszkać u niej – ona mówi, że mi pobuduje duży dom –

Wtorek, 2 marca 1999
– wielka uroczystość poza Warszawą – może koło Radomska, może koło Radomia – zjechali się ludzie z Polski – w uroczystości uczestniczy wojsko – ktoś znajomy z wojska – poznaję jego historię – może jego historię i drugiego mężczyzny – oni mają klucz do pokoju – chcą wejść do pokoju, idzie za nimi mały chłopczyk – to pokój chłopca – pertraktacje między mężczyznami i chłopcem – chłopiec godzi się przyjść po kwadransie – później będą razem we trzech – słyszę tekst o wojnie – wojny są po to, żeby mężczyźni byli sami z sobą – wojna wyzwala, co jest w nich stłumione – myślę o niezwykłości tego, co słyszę – czegoś takiego nigdy nie słyszałem – tłum literatów – czymś się ekscytuję – sztuką, decyzjami w sprawie sztuki – tłum się kłębi, przy dużym stole – dopycha się do stołu Andrzej Braun – widzę Ewę Fiszer – od niej może się czegoś dowiem – Ewa odchodzi od stołu – jestem przy niej – nie rozmawiamy – Ewa przesuwa się do wyjścia –

Środa, 3 marca 1999
– słowa andynista, andynizm – ciemność w tym słowie – chodzę z czterema młodymi osobami – ktoś z nich napisał tekst o Camusie – mam ten tekst – słucham tego, co mówią o tekście inni – jego rówieśnicy – mówią krytycznie – myślę, że ich krytyka może być skuteczna – skuteczniejsza niż moja – autor może zrozumie, że jego słowa są puste – one nie mają treści –

Piątek, 5 marca 1999
– wychodzę w nocy z wielkim psem – jesteśmy w pustym pomieszczeniu – pies sika, sika jak człowiek – obsikuje mnie – odpędzam psa od siebie – robię to bardzo łagodnie – wychodzę na lotnisko w Nowym Jorku – cieszę się, że budynek mały – dziwię się, bałem się niepotrzebnie – zawikłana sprawa literacka – mam przygotować Janusza Głowackiego do konkursu – Janusz Głowacki lub Janusz Rudnicki wycofuje się – z konkursu nie zrezygnuje ktoś inny – Janusz jest za tym, żebym temu innemu pomógł – myślę o postawie Janusza – chcę zrozumieć zawiłości –

Henryk Bereza

 

książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy

Skip to content