Oniriada, czytane w maszynopisie, Twórczość 4/2004

copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski

 

ONIRIADA
(8.9.1999, 28.9.1999, 30.9.1999)

Środa, 8 września 1999
– zgodziłem się przyjechać do Rzeszowa – przyjechałem, uroczystość literacka – na cześć Mariana Pankowskiego – ale i organizacyjna – sesja, konkurs – wygłosiłem krótkie przemówienie – mam jeszcze przemówić – zachwyca mnie miejsce imprezy – mieszkanie literata – w domu kultury, w pałacu – mieszkanie duże – z widokiem na wzgórza, na drzewa – mówię do właściciela – przeniósłbym się do Rzeszowa – gdybym dostał takie mieszkanie – on spogląda na mnie – myślę, co mi się powiedziało – to musi być mieszkanie służbowe – on musi je opuścić – gdy pójdzie na emeryturę – zachwycam się mieszkaniem – myślę, co on o nim myśli – trzeba się zbierać do wyjazdu – to jest blisko starego dworca – dworzec jak sprzed stu lat – wszystko razem wspaniałość – ale i niedostępność, nieosiągalność –

Wtorek, 28 września 1999
– Skierniewice, Prymasowska, Gałeckiego – śpiewanie, śpiewa Zofia Reszkowa – śpiewy kobiet, śpiewy mężczyzn – euforia śpiewania – w śpiewaniu rozpasanie – policjant – chce śpiewających uciszyć – mówimy, niech sam zaśpiewa – zaczyna śpiewać – śpiewa, zawsze marzył o śpiewaniu – śpiewamy na ulicach – śpiewamy nad miastem – otwarta przestrzeń – ma się odbyć impreza literacka – przygotowuje się Bohdan Zadura – do mówienia – będę mówił także ja – myślę o oczekiwaniach słuchaczy – myślą, że będziemy czytać – zamierzam mówić na żywo – patrzę na mężczyznę – on coś przetłumaczył z Iwaszkiewicza – Marysia Iwaszkiewicz, mówi o sobie – o swoim dziele, o bibliotece –

Czwartek, 30 września 1999
– muszę odwiedzić matkę, w szpitalu – stragany koło placu Zamkowego – kupuję wędliny dla matki – ładnie mi zapakowano – szpital jak bar – blisko placu Konstytucji – patrzę na rzędy łóżek – jak na rzędy stołów – widzę matkę na łóżku, z daleka – coś przygotowuję, może coś piszę – spoglądam w stronę matki – matki nie ma – nie wiem, co się stało – idę przez Miedniewicką – przez Miedniewice – nowa droga z północy – droga aż z Bolimowa – po zachodniej stronie Miedniewic Starych – dziwię się, że taką drogę zbudowano – koło starych murów – jakby mury fortyfikacji – spotykam się z młodymi przyjaciółmi – dochodzi ich koleżanka – idziemy – w stronę Skierniewic-Rawki – w stronę szpitala w Warszawie – pytam w szpitalu o matkę – matka wyszła ze szpitala – opowiadała w szpitalu o mnie – słucham czytania na głos – narracja Włodzimierza Odojewskiego – narracja o mnie, tekst kunsztowny – moja ślepota z nienawiści – legenda mojej miłości do Marka – czekam na zdania o nienawiści – skąd się ona wzięła – o tym nic w tekście – rozmawiam z młodymi przyjaciółmi – grają na instrumentach – opowiadają, o sobie, o mnie –

Henryk Bereza

 

książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy

Skip to content