Oniriada, czytane w maszynopisie, Twórczość 8/2000

copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski

 

ONIRIADA
(2.1.1998, 5.1.1998, 9.1.1998, 11.1.1998, 13.1.1998)

Piątek, 2 stycznia 1998
– mieszkanie Reszków w Skierniewicach – w mieszkaniu sam Janusz Reszka – nie ma rodziców – coś mu radzę – w czymś za niego odpowiadam – mam uczestniczyć w imprezie literackiej – nie wiem, kto ją organizuje – współpracują ze sobą szkoły, uniwersytety – działają młodzi ludzie ze Śląska – odbywa się sesja – nie tyle o literaturze, co o przysłowiach – nie bardzo wiadomo, co jest przedmiotem sesji – nie znam się na paremiologii – może się zdarzyć, że będę prowadził posiedzenie – widzę stół prezydialny – wśród kilku osób siedzi Ryszard Matuszewski – rozmawiają ze mną uczestnicy imprezy – wypadają mi z ręki kwity, dokumenty – one mogą być do czegoś potrzebne – przejmuję się – sesją, swoją rolą, brakiem orientacji – myślę, skąd się wziął program paremiologiczny imprezy –

Poniedziałek, 5 stycznia 1998
– mgławice zdarzeń – historie, jedna po drugiej, jedna z drugiej – facet szuka złota w gównie – w stosie gówna pracuje – chce z gówna wytopić złoto – dotykam gówna, obrzydzenie – kobiety z plastykową torbą pulpetów – jem pulpety – stare domy na końcu Skierniewic – na końcu ulicy Mszczonowskiej – można je kupić za symboliczne pieniądze – one są własnością wydawnictwa Czytelnik – kupiono je po wojnie, na magazyny książek – czasem ktoś tam nocuje, w razie potrzeby – chodzę po domkach – na szosie kilku generałów – jeden z synem – coś mnie wzrusza w widoku ojca i syna – przyjeżdżają ludzie z Czytelnika – ktoś będzie nocował po meczu – klucze do domów w drzwiach – można kupić z domami prawie hektar ziemi – w wydawnictwie Czytelnik odbywa się zebranie – mijam na schodach szefów – patrzę na Henryka Tomaszewskiego – na jego twarz, na zęby – podziwiam jego dobry wygląd – zebranie odbędzie się w innym budynku – chciałbym wstąpić przed zebraniem do domu – po pocztę – nie wiem, czy bym zdążył wrócić –

Piątek, 9 stycznia 1998
– światy jak na zamazanych obrazach – trzeba odnajdywać kształty, postacie – postacie ze Skierniewic, Reszkowie – Marek Hłasko jak na filmie, w ciemnościach – znalazł się skądś, powrócił – ciągnie mnie z sobą, kusi – obiecuje nocne przygody, eskapady – we mnie chęć, żeby iść za nim – lęk, obawa – wędrówka po Skierniewicach – wiem, że Janusz Reszka jest w szkole – może to szkoła wojskowa, może kościelna – zaproszono mnie na wykład – jadę do tej szkoły, jakby pod Skierniewice – w stronę Rawki – komuś pokazywałem miejsce drewnianego mostu – pod mostem kolejowym – opowiedziałem historię tego miejsca – legendę rodzinną mostu – w szkole mówię nie o literaturze – nie wiem, czy mnie słucha Janusz – skończyłem wykład – widzę Janusza w ławkach – zajęty czymś z kolegami – wychodzę na korytarz – myślę, że Janusza spotkam w domu Reszków – wracam do domu – jakby po peryferiach Warszawy – zachodnie krańce, Wola, Ochota – uliczki, małe domki – przechodzę przez podwórka – powinienem iść w stronę śródmieścia – nieznane miejsca – spotykam Jasia Bernata – on mnie prowadzi – idę za nim – przez podwórka, przez sienie –

Niedziela, 11 stycznia 1998
– gęstość, materialność – widzialność przestrzeni jak w jaskini – jaskinia Skierniewic – rozbłyski widzialności, rozszerzenia – aż po Śląsk, po Katowice – widzialność aż po krańce globu – przez trzy dzieła – przez trzy dzieła Tomasza Manna – dzieła Manna jak dzieła Conrada – z podróżowaniem po morzach, po oceanach – rozmyślam o trzech dziełach – poprzez trzy dzieła myślę – o porządku społeczeństwa, świata – w myślach z kimś polemizuję – coś komuś tłumaczę – coś się dzieje koło mnie – w przestrzeni Skierniewic – urządza się ślub dzieci, w mojej obecności – działa malutka dziewczynka – z przedziwną twarzą, z oczyma lalki – ona kieruje swoim ślubem, weselem – potrzebna jest moja obecność – jestem świadkiem – mógłbym poświadczyć prawidłowość ceremonii – krążymy, koło ulicy Mszczonowskiej, koło Rawskiej – małżeństwo dzieci jak w wózku na karuzeli – szalona jazda wózka – jakbym trzymał wózek na długiej linie – jakbym nim kierował –

Wtorek, 13 stycznia 1998
– gigantyczna narracja seksualna – opowieść bezosobowa – seks na wyprawach wojennych – w czasie wędrówek ludów – w izbach chłopskich, w stodołach, w pałacach – podczas podróży – Julek Stryjkowski opowiada o przygodach – wymyślności seksualne – seks biseksualny – zdarza się wszystko, co możliwe – słucham seksualnej narracji – mam uwagi o szczegółach – uzupełniam w myślach to i owo – chodzę po rynku w Skierniewicach – po Przyrynku – tłum się czemuś przygląda – patrzę na twarz Janusza Głowackiego – siedzi między dwoma kobietami – znam wynik konkursu literackiego, ankiety – pierwszy w ankiecie jest Bruno Schulz – z kimś rozmawiam o ankiecie – może z Julkiem Stryjkowskim – z jego znajomą bibliotekarką – na ławce widzę Alicję Lisiecką – przy dworcach w Warszawie, w tłumie – ma czarne włosy – wygląda jak Cyganka –

Henryk Bereza

 

książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy

Skip to content