Powieść Kolleritscha, noty, Twórczość 8/1976

copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski

 

POWIEŚĆ KOLLERITSCHA

Druga powieść Alfreda Kolleritscha (ur. 1931) – Die grüne Seite (1974) – przywodzi ustawicznie na myśl bądź pierwszą, bądź drugą powieść Wiesła­wa Myśliwskiego. Dawna wpływologia literacka uległaby może nawet pokusie szukania dowodów, że austriacki autor zetknął się w jakiś sposób z pisarstwem Myśliwskiego, zwłaszcza z Nagim sa­dem. Skomplikowane relacje filozoficzne między Ojcem i Synem czy Synem i Ojcem ujmuje Kolleritsch niekiedy w identycznie jak u Myśliwskiego brzmią­ce formuły intelektualne, te formuły odnoszą się do podobnych relacji społecz­nych, a już na pewno wskazują na podobną filozofię społeczną.

Różnica filozoficzna między obydwo­ma pisarzami wynika z odrębności społeczno-historycznej sytuacji, jaką każdy z nich ma na względzie. Sfera społeczno-historycznych możliwości, którą Kolleritsch nazywa „zieloną stroną”, jest dla Myśliwskiego sferą realnego do­świadczenia społecznego. O „stronach” można by mówić u Myśliwskiego tylko w sensie czasowym, przecinając umow­nie czas społeczno-historyczny na dwo­je, dzieląc go na przed i po, w mo­mencie takim na przykład jak ten, któ­ry w Pałacu zamienia się w wieczność. W powieści Kolleritscha wszystko dzieje się w czasie przed, czas po przy­należy do „zielonej strony”.

Konieczność zmieszczenia się w cza­sie przed zmusza Kolleritscha cło bardzo interesujących filozoficznie rozwiązań czasowych relacji Ojciec – Syn. Relacja ta zakłada diachronię, w Nagim sadzie Myśliwskiego diachronia uzyskuje szczególnie dramatyczny wyraz dzięki konfrontacji czasu przed i po. Kolleritsch mając na uwadze społeczno-historyczną tożsamość czasu przed, usiłuje w swojej powieści re­lację Ojciec – Syn doprowadzić do efektu pozorności diachronii. Pozorna diachronia niczym się nie różni od synchronii. Żeby spotęgować efekt, Kol­leritsch rozszerza relację Ojciec – Syn na relację Ojciec – Syn – Wnuk. W rezultacie wszystko wygląda tak, jak gdyby Ojciec (nauczyciel wiejski), Syn (zarządca majątku właściciela zamku) i Wnuk (ktoś piszący) żyli równocześnie.

Następstwo w czasie nie ma istotniej­szego znaczenia, nie mają znaczenia na­wet takie okoliczności historyczne jak wojna, skoro w losach Ojca – Syna – Wnuka powtarza się wszystko, co istot­ne, skoro przedstawiciele trzech gene­racji żyją w społeczno-historycznym czasie przed, skoro każdy z nich wy­czerpuje się w tych samych mglistych i naiwnych marzeniach o „zielonej stro­nie”, czyli w czasie po i o Synu, którego los nie byłby powtórzeniem losu Ojca.

Złudzenie synchronicznej egzystencji przedstawicieli trzech pokoleń wynika z filozofii czasu społeczno-historycznego i z samoświadomości egzystencjalnej, którą Kolleritsch swoim postaciom ser­wuje. Nie towarzyszą temu żadne no­watorskie zabiegi formalno-narracyjne. W przeciwieństwie do Myśliwskiego Kolleritsch uprawia narrację na wskroś tradycyjną. Gdyby nie samodzielna fi­lozofia, której ta narracja służy, utwór Kolleritscha można by uznać za konwencjonalną powieść rodzinną. Die grüne Seite oznacza jednak zamach na naturalistyczną filozofię powieści rodzin­nych. Na tym polega intelektualna ory­ginalność tej powieści.

Wpisana w powieść ogólna koncepcja czasu społeczno-historycznego pozwala Kolleritschowi na ustosunkowanie się do wielu filozoficznych kwestii szczegó­łowych. W losach Gottfrieda (zarządca majątku ziemskiego) dezawuuje Kol­leritsch ideę powrotu do natury jako remedium na kłopoty cywilizacyjno-społeczne. Filozoficzna identyfikacja lo­sów przedstawicieli trzech pokoleń pod­waża w sposób zasadniczy koncepcję walki pokoleń. Józef (ktoś piszący, przedstawiciel trzeciej powieściowej ge­neracji, mniej więcej rówieśnik auto­ra) nie potrafiłby przypasować się do nastawień „młodych gniewnych” jakie­gokolwiek typu. Mimo zmieniających się form Józef ma na uwadze ciągłość i tożsamość upokorzeń i cierpień i nie wierzy w skuteczność pokoleniowych buntów. Chociaż w sensie literacko-artystycznym nie ma w powieści Kolleri­tscha nic nowego, jest to powieść inte­lektualnie pod każdym względem nie­zwykle atrakcyjna. Ambicje literackie Kolleritscha są inne niż ambicje Bernharda, Fischera lub Handkego. Kolle­ritsch traktuje powieściopisarstwo bar­dziej użytkowo niż oni, nie jest to jed­nak użytkowość ani doraźna, ani pod­rzędna.

Henryk Bereza

 

książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy

Skip to content