Samowola, czytane w maszynopisie, Twórczość 2/1982

copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski

 

SAMOWOLA

W Próbie (moja lektura maszynopi­su 1981) rzuca się w oczy wprawa nar­racyjna autora Oficera. Do form narracyjnych, którymi rozporządzał de­biutant, dochodzą nowe, wszystkimi – monolog wewnętrzny, strumień świa­domości, dialog wewnętrzny, wspomnieniowo-refleksyjna narracja pisana, zapis protokolarny, narracja oniryczna – włada się tu z całkowitą swobodą, płynnie jak w tańcu przechodząc od jednej formy do drugiej, dostosowując je do rytmu zewnętrznych zdarzeń i wewnętrznych napięć, w których uczestniczy, którym podlega bohater po­wieści, daleki literacki krewniak po­staci gubernatora z utworu Penn Warrena, skonkretyzowany historycz­nie homo novus z Pałacu Wiesława Myśliwskiego.

Wojewoda Roman Ratajczak, które­go wiwisekcję duszoznawczą przepro­wadza Tadeusz Siejak, jest konkretyzacją (czasami się myśli, że wręcz ilustracją beletrystyczną) tego wszystkie­go, co w zjawisku homo novus w per­spektywie ponadhistorycznej dostrzegł autor Pałacu.

Między Próbą a Pałacem nie wystę­puje jednak relacja literackiej (czy w ogóle intelektualnej) zależności, jest to relacja różnych, właściwie przeciw­stawnych, poetyk. Zasadę poetyki Pałacu stanowi przeświadczenie o powszechności każdej rzeczywistości (każ­dego człowieka), poetyka powieści Próba jest – mimo nowoczesności form narracyjnych – tradycyjnie realistyczna. W poetyce realistycznej powszechność może być ukrytym założeniem widzenia rzeczywistości, ale nie musi i za tym „nie musi” kryją się wszelkie ograniczenia tej poetyki.

Niebezpieczeństwo tych ograniczeń zawisło nad powieścią Próba i mogło nawet zdarzyć się tak, że byłoby to niebezpieczeństwo śmiertelne. Próba, podobnie jak Oficer, jest powieścią drastycznych demaskacji społeczno-politycznych rzeczywistości polskiej lat siedemdziesiątych. Oficera utrącali w wydawnictwach ci, którzy dziś prze­ścigają się w demaskatorstwie, Oficer opublikowany w roku 1981 nie robi takiego wrażenia, jakie mógłby zrobić dwa lata wcześniej. Próba – pisana w latach 1978-1981, opublikowana Bóg wie kiedy – nie może już kon­kurować w demaskatorstwie z pierw­szym lepszym dokumentem urzędowym lub publicystycznym, musiałaby więc podzielić los wszelkiej literatury okazjonalnej, gdyby autor w wiwi­sekcji duszoznawczej dygnitarza z lat siedemdziesiątych nie miał na wzglę­dzie powszechności zjawiska homo novus, gdyby jego ukrytym założeniem nie była perspektywa podobna do tej, jaką jawnie stosuje autor Pałacu.

Realistyczna poetyka umożliwia nu­rzanie się w otchłaniach realności spo­łecznej (w filozoficznym Pałacu nie jest to możliwe i potrzebne), nie ska­zuje jednak na utonięcie w nich, po­nieważ cele autora nie są doraźne (kompromitacja zwyrodnień społecz­nych lat siedemdziesiątych), lecz dale­kosiężne.

O tej dalekosiężności świadczy naj­lepiej fakt, że wojewoda Roman Ratajczak – wbrew potrzebom doraźności – ma wymiar postaci tragicz­nej, czyli człowieka w sytuacji bez dobrego wyjścia. Na sytuację bez wyjścia z racji filozoficznych jest ska­zany homo novus u autora Pałacu, z praktycznej bezwyjściowości autor Próby zbudował akcję powieści.

Akcja powieści Siejaka polega na ustawicznym ponawianiu próby spro­wokowania rzeczywistości społeczno-politycznej do tego, żeby ta zechciała pozbyć się swego niewolnika i zara­zem prominenta, co oznaczałoby takie wyjście z bezwyjściowej sytuacji, na jakie wojewoda Roman Ratajczak jest w stanie zdobyć się przy maksymal­nym wysiłku wewnętrznym. Prowo­kacje są z jego strony gestem rozpa­czy i desperacji, poza rozpaczą i desperacją jest on całkowicie ubezwłas­nowolniony przez sytuację, w której się znalazł w wyniku wolnej gry swoich sprzecznych (dobrych i złych) namiętności społecznych. Wolna gra namiętności jest etapem nie do wyminięcia w drodze od niewoli do wol­ności, która nie jest niczym innym jak przemianą zniewoleń w dobrowolne samoograniczenia.

Bohater Próby nie zna wolności samoograniczeń, on utknął w pułapce samowoli, w którą sam się złapał, w którą został złapany, nie podejrzewa­jąc, że prawem do samowoli płaci się mu za zgodę na całkowitą bezwolność. Jego desperackie działania, żeby sa­mowolę zmienić w narzędzie wyzwole­nia, są z góry skazane na niepowo­dzenie, ponieważ – niezależnie od intencji – mieszczą się one w warun­kach zawartej transakcji.

Tolerancja dla samowoli i nadużyć władzy nie jest wygórowaną zapłatą za stały przymus wykonywania wszystkiego, co zostanie nakazane. Wojewoda Ratajczak nie docenia swo­jej „wartości”, gdy sądzi, że rozbicie szyby wystawowej, spowodowanie kraksy, wzięcie łapówki lub zastrzele­nie kilku żubrów doprowadzi do zdję­cia go ze stanowiska i umożliwi po­wrót do uczciwego życia.

Swoją powieściową postać zbudował Tadeusz Siejak z jej wewnętrznych sprzeczności, z mieszaniny intencji podłych i szlachetnych, z wielopiętro­wych nawarstwień świadomości, która w narracji przemawia wieloma we­wnętrznymi i zewnętrznymi językami.

Wiwisekcja duszoznawcza, jaką przeprowadza się w Próbie, jest wie­lostronna, bogata poznawczo i może aż nadto wyczerpująca. Władając wie­loma językami narracji powieściowej, ulega Siejak pokusom popisania się każdym z nich aż do granic wytrzymałości całościowej konstrukcji utwo­ru i całościowej koncepcji osobowości bohatera.

To popisywactwo przypomina nie­kiedy opisywactwo, starą i dobrze znaną chorobę poetyki realistycznej. Zarzut opisywactwa byłby wobec Sie­jaka niesprawiedliwy, zagrożenie czymś takim istnieje i w Oficerze, i w Próbie, co nie przeszkadza zresztą uznać obydwu powieści Tadeusza Sie­jaka za osiągnięcie literackie z praw­dziwego zdarzenia.

Henryk Bereza

 

książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy

Skip to content