copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski
STAN ŚWIADOMOŚCI
Utwór Mieczysława Kurpisza – Dochodzenie (moja lektura maszynopisu 1978) – jest studium zdezorganizowanej mowy wewnętrznej, przede wszystkim mowy świadomości. W opowiadaniach – Bez przerwy wypełniać tę ciszę (moja lektura maszynopisu 1976) – tworzył Kurpisz parodię dzisiejszych języków intelektualnych, w Dochodzeniu taka parodia także występuje, jest ona jednak w tym tekście produktem ubocznym, chodzi w nim bowiem nie o atak na społeczne stereotypy dzisiejszej świadomości intelektualnej, lecz o prezentację jej ofiary, człowieka, u którego zdezorganizowana mowa wewnętrzna świadomości ustanawia jedyną rzeczywistość.
Mechanizm funkcjonowania wewnętrznej mowy świadomości intelektualnej działa – należy przypuszczać – podobnie w stanie zdrowia, jak w stanie choroby, badanie jego działania w stanie choroby niczym szczególnym nie różni się literacko od tego, co jako literackie studium wewnętrznego języka proponują Leopold Buczkowski, Stanisław Czycz, Urszula Kozioł, Józef Łoziński, stan choroby stwarza Kurpiszowi jedynie wygodne literackie alibi, usprawiedliwiając takie lub inne drastyczności utworu. Na takim usprawiedliwieniu autorowi wyraźnie zależy, nie ma powodów przeciwko temu oponować.
Autor Dochodzenia nie odważa się zresztą na wyłączność prezentacji zdezorganizowanej wewnętrznej mowy świadomości. Wspiera ją, pada w tekście takie określenie, „stereotypem rozgrywanej akcji”, stanowi ją motyw rozbicia manekina kobiety na wystawie sklepowej. „Stereotyp rozgrywanej akcji” nie byłby konieczny na przykład u Buczkowskiego, u początkującego autora jest całkiem przydatny.
Buczkowski ma sam zaufanie do swojej literackiej projekcji wewnętrznego języka i zaufania tego nie odmawia mu odbiorca jego utworów, u początkującego autora niekonwencjonalność narracyjna może być zawsze bez skrupułów zakwestionowana. Usprawiedliwienia i wsparcia, z jakich Kurpisz chce korzystać, powinny wywrzeć dobry wpływ na los jego utworu. Byłoby krzywdzące, gdyby Dochodzenie miało podzielić los wspomnianych opowiadań Bez przerwy wypełniać tę cisze.
„Stereotyp rozgrywanej akcji” (przestępstwo czy tylko jego pozór, przesłuchania, badania kliniczne, pobyt w areszcie lub w domu bez klamek) tłumaczy dodatkowo dezorganizację wewnętrznej mowy świadomości, literacko liczy się jednak tylko ta zdezorganizowana mowa, ponieważ wyraża ona atrakcyjnie sposób i charakter wewnętrznego funkcjonowania takiej świadomości, jaką ma do wewnętrznej dyspozycji człowiek po dzisiejszemu wykształcony.
Musi to być świadomość fragmentaryczna, operująca strzępami specjalistycznych języków intelektualnych, są to języki wzajemnie nieprzekładalne albo przekładalne w sposób tylko groteskowy, między kategoriami Kafki a kategoriami prawa istnieje tylko pozorne podobieństwo, nie ma go między językiem prawa i językiem medycyny, obydwa dzieli przepaść od języków matematyki i fizyki, ze strzępów wszystkich tych języków nie może powstać nic składnego, na nieskładność wewnętrznej mowy świadomości intelektualnej jest skazany każdy, kto ma dość dobrej wiary lub naiwności, żeby dostępną osobie ludzkiej cząstkę sumy płodów ludzkiego intelektu traktować serio i z jakim takim zaufaniem.
Mieczysław Kurpisz nie ma w Dochodzeniu ambicji uniwersalistycznych, nie marzy mu się jeszcze jedna kopia wielkiego monologu z Czekając na Godota Becketta, w narracji jego utworu pada dosyć często termin „pokolenie”, termin ten dla zrozumienia intencji autorskich jest chyba dosyć istotny.
W Dochodzeniu mamy do czynienia z ofiarą naiwnego stosunku do takiej edukacji intelektualnej, która miałaby stworzyć człowieka z niczego i w całości. Naiwna wiara w edukację intelektualną jest niebezpieczniejsza od wiary w magię, wiara w magię potrafi doskonale współżyć ze zdrowym rozsądkiem, wybujały intelektualizm ze zdrowym rozsądkiem bywa zwykle na bakier. Na szczęście, w Dochodzeniu trzeba widzieć utwór demaskatorski.
Demaskatorstwo Dochodzenia jest pod pewnymi względami konsekwentniejsze niż demaskatorstwo powieści Sterny-Wachowiaka Kopiejeczka, a są to akurat takie dwa utwory, których skojarzenie jest niemal nie do uniknięcia. Sterna-Wachowiak, oceniając podobnie rezultaty edukacji intelektualnej, puszy się trochę na przekór sobie nabytymi sprawnościami intelektualnymi, Kurpisza – może dlatego, że ich w takim stopniu nie nabył – stać na zastąpienie wewnętrznej mowy pozornie sprawnej taką postacią wewnętrznej mowy zdezorganizowanej, jaką na powszedni wewnętrzny użytek posługujemy się wszyscy. Konwencja narracyjna, jaką posłużył się Kurpisz, jest nowa, ale jednocześnie na tyle już znana, że z czytaniem Dochodzenia nie powinno być kłopotów.
Henryk Bereza
książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy