Twórca chłopskiego rodowodu, Twórczość 12/1971

copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski

 

TWÓRCA CHŁOPSKIEGO RODOWODU

Stanisław Czernik, Sny i wid­ma, Warszawa 1971

Trudno przewidzieć, co z bogatego i różnorodnego dorobku pisarskiego Stanisława Czernika przetrzyma próbę czasu. Jakiekolwiek będą losy jego twórczości poetyckiej, Jakkolwiek ułoży się przyszłość jego licznych po­wieści, z których co najmniej dwie (Ręka i Trzewiczek) nie powinny zostać zapomniane, nikt, kogo interesować bę­dzie – w najszerszym rozumieniu tego terminu – kultura ludowa, nie będzie mógł pominąć opracowań materiało­wych, antologii, studiów i esejów Sta­nisława Czernika z tego zakresu. Jego dorobek w tej dziedzinie jest olbrzymi i niczyim nie do zastąpienia.

Ludoznawcze książki eseistyczne Czernika – zwłaszcza Chłopskie pisar­stwo samorodne (1954), Stare złoto (1962), Z podglebia (1966), Trzy zorze dziewicze (1968) i pośmiertne Sny i widma (1971) – są bezbłędnym prze­wodnikiem po źródłowej i naukowej literaturze wielu ludoznawczych dyscy­plin i dowodzą, że nic, co dotyczy kul­tury ludowej, nie było Czernikowi obce. Opanował w stopniu niezrówna­nym wielowiekowe dokumenty i za­pisy ludowej kultury literackiej, znał całe polskie piśmiennictwo ludowe, tro­pił źródła ludowe na szczytach ogólnonarodowej literatury, poruszał się swo­bodnie w różnych dziedzinach folklorystyki, etnografii, antropologii. Nie imając – zdaje się – żadnych ambicji w sensie ścisłym naukowych, dyspono­wał wiedzą, której zazdrościć by mai mogli zawodowi uczeni z najprawdziw­szego zdarzenia.

Zainteresowania badawcze podpo­rządkowywał Czernik przede wszyst­kim swoim celom pisarskim, chociaż jest bardzo prawdopodobne, że cele te osiągnął najpełniej tylko w swoim pi­sarstwie eseistycznym. Powtarzane przez Czernika wyznanie, które zna­lazło się także w ważnej przedmowie do Poezji wybranych (1969), można w każdym razie odnieść do całej jego eseistyki:

„Od dawna stawały przede mną niepokojące pytania: kim jestem? czym byłem? jakie były moje dzieje, nim stałem się ciałem i duchem? co mi przypadło w dziedzictwie z dzieł, czynów, prac, odkryć, przeżyć tego łańcucha pokoleń, których jestem ostat­nim ogniwem? Ciągłe szukanie i od­krywanie siebie w dziejach, w teraźniejszości i przeszłości – to dla mnie główne źródło poezji i pisarstwa w ogó­le” (Sny i widma, s. 82).

Sny i widma – pośmiertnie zebrane przez Mieczysława Czernika eseje z ostatnich lat życia pisarza – same w sobie stanowiłyby wystarczające po­twierdzenie prawdy tego wyznania, są one bowiem świadectwem całkowitego zadomowienia „w dziedzictwie z dzieł. czynów, prac, odkryć, przeżyć tego łań­cucha pokoleń”, z których wywodzi Czernik swój mit chłopskiego rodowo­du od czasów prasłowiańszczyzny, przywoływanej ustawicznie i z osobli­wym, niemal niepojętym osobistym za­angażowaniem, odkrywanej we wszystkim, co może stanowić jej ślad. Przy takim stosunku do prasłowiańszczyzny, o której rozmyśla się nawet tuż przed śmiercią, nic już w chłopskiej heral­dyce Czernika nie może budzić zdziwienia. W eseju Polska poezja magicz­na sięga Czernik, opierając się na czą­stkowych przekazach polskich formuł magicznych, do najdawniejszych zjawisk ludowej „poezji przedpiśmiennej” (termin Czernika). W artykule Na pro­gu poezji odkrywa poetycko-estetyczne wartości Kazań świętokrzyskich, pisząc o tym zabytku staropolszczyzny tak, jak pisze się o współczesnych utworach artystycznych. Z prawdziwą namiętnością i ze znajomością rzeczy szuka Czernik związków z ludowością w ge­nealogii i w twórczości Juliusza Sło­wackiego i jego twierdzenie, że ten wielki poeta był „najbardziej ludowy spośród poetów Szlacheckich” (tamże, s. 34), nie brzmi gołosłownie.

Celem swego życia uczynił Czernik odnalezienie chłopskiego rodowodu i cel ten realizował z poczuciem dumy god­nym heraldyków arystokratycznych. Nie dysponując dokumentacją imienną., przywłaszcza Czernik całą historyczną dokumentację społeczną, dotyczącą dziejów chłopskich i dziejów chłop­skiej kultury. Jest w tym zaborczy i zachłanny tak samo jak ci, którzy w rodowodzie szlacheckim doszukują się koligacji arystokratycznych lub dynastycznych. I talk samo jak oni, chociaż według odwróconej hierarchii ogólnej, wartościuje społeczną czystość rodowo­du. Przy znanych osobliwościach his­torii stosunków społecznych w Polsce wskazuje to jednoznacznie na mitotwórczy charakter rodowodowej kon­strukcji Czernika. Literackie rozpozna­nie społecznej, narodowej i kulturalnej niejednorodności polskich tradycji ro­dzinnych, które przedstawiła Hanna Malewska w Apokryfie rodzinnym (1965), odnosi się nie tylko do rodo­wodów szlachecko-inteligenckich. Czy­sty rodowód chłopski jest w Polsce tak samo mało prawdopodobny jak czysty rodowód szlachecki. Jeśli nie z jakich­kolwiek innych względów, to chociażby z tych, że w ciągu wieków przez Pol­skę przewinęły się setki obcych armii,, że Polacy i Litwini nie zawsze spraw­dzali rodowody obcych jeńców, których osiedlali na wsiach i w folwarkach.

Z mitotwórczego charakteru swoich poszukiwań chłopskiego rodowodu sam Czernik zdawał sobie najlepiej sprawę. Powtarzając w Przed ciszą – fragment nie ukończonej autobiografii ducho­wej – podstawowe sformułowanie ese­ju W poszukiwaniu rodowodu (zbiór Z podglebia), opatruje je wyznaniami i komentarzami, które nie pozostawiają żadnych wątpliwości na ten temat. Sie­bie i całokształt swojej twórczości (po­etyckiej, powieściowej i eseistycznej) objaśnia Czernik bez niedomówień, gdy przywołuje Mannowską wizję „studni przeszłości” z prologu do Józefa i jego braci i wyznaje: „To była istotnie studnia mroku, nad którą z przerażeniem zastanawiała się wyobraźnia dziecka, słuchającego raczej ukradkiem i przy­godnie «gawędy» starych. Tak powsta­wały pierwsze zarody obsesji, sprze­ciwu, buntu, rozrastające się następnie do granic euforii. Czułem się związany z tą przepaścią, stawałem się rzeczni­kiem, dziedzicem doli i niedoli, krzyw­dy, niesprawiedliwości, pogardy. Z za­lążków podświadomości kształtowała się świadomość, coś jakby obowiązek wypowiadania się w zastępstwie i szu­kania w imaginacji ratunku dla pojęcia «człowiek».

Cóż tu mogła pomóc wyobraźnia pozbawiona konkretnych faktów, po­siłkująca się nieuchwytną podświadomością. A jednak pomagała. Echom podświadomości przychodziły na pomoc dzieje, podsuwające pewne konkrety, przyjmowane i rozpracowywane przez działanie wyobraźni. Próbowałem wy­łuskiwać z dziejów, z mroków prze­szłości, wyimaginowane postaci proto­plastów” (tamże, s. 128).

Zarówno w Przed ciszą, jak i w ese­ju tytułowym Sny i widma wskazuje Czernik wyraźnie na wewnętrzne – podświadomościowe, świadomościowe i wyobraźniowe – źródła, z których czerpał w swojej całożyciowej pracy duchowej nad mitem chłopskiego rodowodu. Te dwa teksty – jedne z ostatnich przed śmiercią – mają do­niosłość i powagę Portretów i zapisków Stanisława Piętaka, chociaż przed­śmiertna samoświadomość Czernika jest tak biegunowo różna od tragicznej

samoświadomości Piętaka. O swoim wieku patriarchalnym, o pięciu minu­tach „przed ostatecznym zapadnięciem w ciszę, w milczenie” pisze Czernik przejmująco, ale z absolutnym spoko­jem ducha. Tragedię Stanisława Piętaka współprzeżywa jednak najgłębiej.

Piętakowi poświęca Czernik najważ­niejsze partie eseju tytułowego, przed­stawiając fakty świadczące o tym, że tragedia tego pisarza zaczęła się na samym początku jego pisarskiej drogi. Czernik tłumaczy się – ileż w tym czułej wrażliwości moralnej! – ze swe­go niechętnego stosunku do nadrealizmu, z którymi za Iwaszkiewiczem ko­jarzy twórczość Piętaka. Kwestia ścis­łości tego skojarzenia nie jest tu naj­ważniejsza. Żeby przyznać rację Pięta­kowi, wydobywa Czernik ze swego własnego doświadczenia duchowego tę „nadrealność”, która była im wspólna. Zwierza się z rzeczy najintymniejszych, ze swego stosunku do własnego ojca, który tyle miejsca zajmował w różnych przestrzeniach jego życia wewnętrzne­go, że znalazło to wyraz w osobliwych i pełnych znaczeń snach. W najważniejszym z nich ojciec jest utożsamiony z wnukiem. Dla kreatora chłopskiego rodowodu musiał to być sen szczególnie tajemniczy i tajemnicze są słowa, któ­rych Czernik poszukuje, żeby o tym śnie opowiedzieć. Jedno jest pewne. Potrzebę tych zwierzeń spowodowała w Czerniku głęboko przeżyta tragedia Stanisława Piętaka.

Henryk Bereza

 

książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy

Skip to content