copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski
WARTOŚCI
Druga i trzecia część trylogii Karamoro Jana Drzeżdżona – Kukła i Włóczęga (moja lektura maszynopisów 1980) – piętrzą pytania o filozoficzny i estetyczny charakter ogromnego dzieła, które, zachowując zasadnicze właściwości stylu narracji Drzeżdżona, jej wszystkie osobliwości, realizuje się w kształcie zróżnicowanym narracyjnie w poszczególnych częściach, jest zbudowane z nawiązań do różnych pisarsko poszukiwań i doświadczeń, ujawnionych we wcześniejszej twórczości.
W Marii potrzeba stworzenia wielkiego jak świat kłębowiska indywidualnych i zbiorowych obłędów zmusza Drzeżdżona do ustawicznej przemienności punktów widzenia w narracji, sięga on do swojej wersji „języka zapomnianego”, decyduje się na jego narracyjną wyłączność, świat Karamoro powstał bowiem i istnieje za sprawą demiurgicznego snu, do którego nie mają żadnego dostępu ani logika, ani refleksja, ani jakiekolwiek wartościowanie.
Ten i taki – zgodny w absurdalności z tak zwaną rzeczywistością, jeśli jest się w stanie ją zobaczyć i przejrzeć – świat poddaje się w Kukle i we Włóczędze próbom wartościowania, wartościowanie w języku wyłącznie onirycznym jest niemożliwe, dokonuje się więc jego modyfikacji, polega ona na swoistej – nie mającej nic wspólnego z dyskursywnością – intelektualizacji języka w Kukle i na podporządkowaniu widzeniowości onirycznej rygorem sztuk plastycznych we Włóczędze.
Kukła jest filozoficzno-wyobraźniowym traktatem o elementarnych potrzebach egzystencji duchowej człowieka. Na podmiot narracji wybiera Drzeźdżon samobójczynię Marię, którą do samobójstwa zmusza nie onirycznie ujawniona prawda o sobie i o świecie, lecz niemożność zaspokojenia potrzeb, warunkujących wartość i sens istnienia.
Cztery – bardziej myślane niż pisane – listy Marii tworzą rejestr podstawowych defektów istnienia według spójnego systemu wartości: List do matki demonstruje proces rozpadu więzi ze źródłem, azylem i ochroną, List do przyjaciela ujawnia niemożność znalezienia rekompensaty utraconych przy narodzinach wartości w partnerstwie duchowym z drugim człowiekiem, List do sędziego w Karamoro demaskuje ułomności jakichkolwiek autorytetów zastępczych w jakimkolwiek zakresie, List do mieszkańców Karamoro przekreśla nadzieje na poczucie wspólnoty istnienia pozbawionego tych samych dla wszystkich wartości. Zamykający narrację w Kukle parodystyczny Proces, w którym z braku oskarżonej sprawuje się sąd nad kukłą samobójczyni, dopowiada nader drastycznie, dlaczego nawet poczucie wspólnoty w nieszczęściu stało się wartością niedostępną.
Trylogię Karamoro kończy Włóczęga, czyli powieść o losie twórcy i tworzeniu wartości sztuki. Nie dziwi w niczym fakt, że wybór Drzeżdżona padł na twórczość wizualną. Karamoro, o ile wierzyć samemu Drzeżdżonowi, powstało z norweskich inspiracji malarskich i plastycznych. Nie to jest zresztą najważniejsze. Oniryczność pisarstwa Drzeżdżona oznacza – nie może być inaczej – najściślejsze spokrewnienie ze sztukami wizualnymi, malarstwem przede wszystkim. We Włóczędze następuje jedynie przesunięcie od wizji, które dyktuje niekontrolowane I tajemnicze wnętrze człowieka, do wizji, którymi rządzi i kieruje artystyczna świadomość plastyczna.
Związki pisarstwa z malarstwem nie są nowością nawet w prozie polskiej, co innego jednak aluzje i przymiarki do dzieł i stylów w sztukach wizualnych, co innego całkowite podporządkowanie działań artystycznych słowem sztuce działań artystycznych barwą, kształtem, materią i przestrzenią.
Włóczęgę można przyrównać do wielkiej galerii, w której zgromadzono całą twórczość jednego artysty, składa się ona ze szkicowanych in statu nascendi rysunków, obrazów i rzeźb w niezliczonych wariantach i powtórzeniach. Zapis narracyjny we Włóczędze jest zapisem funkcjonowania wyobraźni kogoś, czyj kontakt z rzeczywistością polega na ustawicznej rejestracji realnych i potencjalnych zmian w wizualnym ukształtowaniu przestrzeni, którą ogarnia wzrokiem zewnętrznym lub wewnętrznym.
Czytanie języka plastycznego narracji jest trudniejsze niż czytanie języka onirycznego, choć ich pokrewieństwo jest tak bardzo bliskie. Sensy widzeń sennych są stosunkowo łatwo uchwytne nawet bez znajomości psychoanalizy, a może głównie bez niej, z symbolami człowiek jest za pan brat od początku swego istnienia, sens widzeń artystycznych jest ukryty w formie, tajemnicy formy obrazów nie odsłaniają podpisy pod obrazami, są one najczęściej mylące, klucz do znaczeń form plastycznych zdobywa się, jeśli się zdobywa, poprzez kształcenie wrażliwości na formy, wrażliwość zaś albo się ma, albo nie ma i na to nie ma żadnej rady.
Możliwość rozumnego kontaktu z Włóczęgą, z założeniami artystycznymi tej powieści, byłaby stokroć bardziej skomplikowana, gdyby to nie był jeden z członów cyklu powieściowego. Oniryczną wizję świata Karamoro stworzył Drzeżdżon w Marii, w Kukle wizja ta uzyskuje filozoficzną wykładnię i aksjologiczną sprawiedliwość, we Włóczędze zmienia Drzeżdżon świat Karamoro w tworzywo tej ze sztuk, która ma najwięcej szans dania temu, że Karamoro istnieje, takiego świadectwa, jakie jest w niej możliwe.
W galerii tysięcy szkiców, które o szarej godzinie zmierzch u rodzą się w wyobraźni artysty, trafić się może taki ślad ludzkiego cierpienia, że z tego śladu da się wyśnić wielki lament duszy samobójczyni Marii i obłędną farsę; świata Karamoro, w którym zatracone i zapomniane zostało jakiekolwiek poczucie wartości, w którym kłębi się i wiruje przemienna, wielokształtna i absurdalnie bezduszna materia życia.. Oku lub uchu artysty udaje się czasami wytropić w niej cień lub echo duchowego życia, kłębiąca się materia potrafi być ślepa na cienie i głucha na echa, zna także sposoby, jak prawdę sztuki zabić i unicestwić.
W trzecią część trylogii Karamoro wpisał Drzeżdżon tragifarsę losu artysty, a więc to wszystko, czego tak spektakularnie jak mało kto z twórców doświadczył.
Henryk Bereza
książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy