Wybraniec, noty, Twórczość 11-12/1991

copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski

 

WYBRANIEC
(nad grobem Andrzeja Łuczeńczyka)

Do powiedzenia dwóch słów o Andrzeju Łuczeńczyku nad jego grobem zmusza mnie świadomość, że jestem tym, który może lepiej niż inni wie, kogo oddajemy dziś matce ziemi i ojcu niebu.

Odchodzi od nas książę z ducha, wybraniec, owładnięte tajemniczymi mocami narzędzie słowa.

Zęby powiedzieć wyraźnie, kto od nas odchodzi, muszę przeciwstawić się błędnemu mniemaniu, że istnieje tysiąc lub dwa tysiące pisarzy polskich, że istniały ich tysiące w ciągu wieków.

Prawdziwi pisarze są wielką rzadkością, żyje ich teraz kilku, najwyżej kilkunastu, z imienia i z nazwiska znamy ich najwyżej kilkudziesięciu w całych dziejach naszej literatury. W wieku dziewiętnastym było u nas prawdziwych pisarzy nie więcej niż pięciu.

Wiedza, kto jest prawdziwym pisarzem poś­ród pracowników literatury, jest prawie tajemna uzurpuję sobie dostęp do tej wiedzy.

W poczuciu wtajemniczenia i z obowiązku wobec prawdy mówię nad grobem Andrzeja Łuczeńczyka, że wrócił w zaświaty, skąd przy­był przed czterdziestu pięciu laty, ktoś, z kogo ziemia lubelska może być tak dumna, jak jest dumna z Bolesława Leśmiana i z Józefa Czechowicza.

Nie to, kim Andrzej Łuczeńczyk był na co dzień. On był we wszystkim taki, jaki mógł i musiał być, będąc w każdym dniu swojego ist­nienia narzędziem słowa i panem słowa.

W słowie i przez słowo sięgał Andrzej Łuczeńczyk do największych tajemnic nieba i ziemi, istniał wśród nich, pisał, jak istniał.

Żegnam Cię, panie Andrzeju, łacińskim słowem, salve, witaj, bądź pozdrowiony.

Ludwiń, 13 sierpnia 1991

Henryk Bereza

 

książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy

Skip to content