Wypiski, czytane w maszynopisie, Twórczość 11/1994

copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski

 

WYPISKI
(11.6.1993, 12.6.1993, 15.6.1993, 16.6.1993, 17.6.1993, 18.6.1993, 19.6.1993, 28.6.1994)

 

(11.6.1993)

Milan Kundera, olbrzymi esej Impowizacja w hołdzie Strawińskiemu – „Twórczość” 1993 nr 6, przekład Marka Bieńczyka – zawiera koncep­cję chronologicznej dwudzielności w europejskiej muzyce i w europejskiej powieści.

Służy ona oczywistej konstatacji, że muzyka i powieść dwudziestego wieku nawiązują do swoich pierwszych (wcześniejszych) połów, do muzyki przedklasycznej, do powieści przeddziewiętnastowiecznej.

Wywód Kundery atrakcyjniejszy w wątku muzycznym niż w wątku powieściowym.

Mimo niewielkiej dla mnie sprawdzalności argumentacji muzykologicznej przekonuje mnie to, co Kundera pisze o Strawińskim.

W wątku powieścioznawczym Kundera for­mułuje poglądy, z którymi bardzo często się zgadzam.

Moja idea fikcji ufikcyjnionej jest zbieżna z tym, co Kundera nazywa odejściem od kryteriów prawdopodobieństwa w powieści.

Atrakcyjnie interpretuje Kundera Amerykę Kafki. Nie zdawałem sobie sprawy równie wyraźnie z tego, że jest to powieść tak prog­ramowo parodystyczna, ma to zasadnicze znaczenie dla rozumienia Procesu i Zamku.

Wolę zdecydowanie bardziej eseistykę Brodskiego, ale powinienem pozbyć się nie uzasadnionych uprzedzeń do Kundery –

 

(12.6.1993)

Włodzimierz Paźniewski, felieton Kultura fragmentu – „Twórczość” 1993 nr 6 – nie tyle konstytuuje i demaskuje kategorię tytułową, co splata mnóstwo wszelakiej gołosłowności.

Nie wiadomo, co według Paźniewskiego powinno oznaczać styl, co jest brakiem stylu.

Najłatwiej pomyśleć, że dla niego stylem jest stylizacja, którą usiłuje uprawiać we własnym pisaniu.

Przeciwieństwem „Kultury fragmentu” jest u niego analizowanie i uogólnienie.

Analizy i uogólnienia przestały być materią sztuki i nic nie wskazuje na to, żeby mogły zostać przywrócone –

Wacław Solski, z radia opowiadanie Szan­tażysta. Jak na Solskiego opowiadanie całkiem znośne.

Dobrze wypada w narracji żydłaczenie, efekt żydłaczenia osiąga się poprzez sztuczność leksykalną i sfuksowaną frazeologię.

To jest nowość w stosunku do literackiego żydłaczenia u pozytywistów i postpozytywistów –

Witold Gombrowicz, z Wolnej Europy trzy teksty Witolda Gombrowicza.

Ważne, że jeden fragment Dzienników czyta sam Gombrowicz (nagranie Wolnej Europy).

Głos żywy, czytanie znakomite dzięki pre­cyzji w przekazie słowa i zdania.

Słuchałoby się takiego czytania z przyje­mnością także wtedy, gdyby się nie wiedziało, że czyta sam Gombrowicz –

 

(15.6.1993)

Tadeusz Komendant, esej Książki, sprawczynie zła… – „Literatura na Świecie” 1993 nr 1, 2, 3 – ma być spojrzeniem na całość dziejów prozy, buduje się więc konstrukcję o wielu przęsłach.

Konstrukcja śmiała, ale jakby dekoracyjna, może to konstrukcja z plastyku, konstrukcja na jeden raz.

Próba ogarnięcia wszystkiego nie może się udać, mogłoby się udać połączenie Flauberta z Cervantesem, na tym należało poprzestać, to wzmocnić –

 

(16.6.1993)

Andrzej Sosnowski, tekst Sosnowskiego z imprezy w Puławach Hamlet, dekonstrukcja – i program Rimbauda – „Literatura na Świecie” 1993 nr 1, 2, 3 – jest nadmiernie podporządkowany językowi Derridy.

Powiązanie sprawy Hamleta ze sprawą Rimbauda byłoby znacznie atrakcyjniejsze w narracji intelektualnie bardziej swobodnej –

 

(17.6.1993)

Paweł Przywara, nie brak powodów do przepuszczeń, że Amnezja jest dziełem niezwy­kłej wagi.

Autor jest – przy swoich dwudziestu pięciu latach – u szczytu intelektualnych możli­wości.

Od czasu Procesu II, od siedmiu lat, dawał ustawiczne dowody intensywnej pracy intelektualnej i literackiej.

W powieści Raul Writer spenetrował z wielką skrupulatnością naturę i możliwości narracji powieściowej.

Jego penetracja jest skrajniejsza i swobod­niejsza niż u Wilhelma Macha i takich jego kontynuatorów w gatunku powieści o powieści jak Andrzej Twerdochlib, Roman Wysogląd, Dariusz Bitner i Krzysztof Bielecki.

U Pawła Przywary mniej niż u kogokolwiek z nich liczy się jakakolwiek z wielorakich tradycji powieściowych.

On chciałby działać tak, jakby żadnej trady­cji powieściowej nie było, jakby jedynie ważna była tradycja literackiego mówienia czegokol­wiek o sobie lub o czymkolwiek, czyli sam dar literackiej mowy –

 

(18.6.1993)

Teoretyczne odrzucenie tradycji powieści nie przeszkadza Pawłowi Przywarze działać parodystycznie w stosunku do takich lub innych jej zasobów, gdy stanowią one bagaż świadomości intelektualnej, jej empiryczny komponent –

 

(19.6.1993)

W Amnezji – i we wcześniejszej twórczości chyba także – komponentem świadomości literackiej Pawła Przywary jest powieść Witkiewiczowska lub przynajmniej jeden jej waż­ny składnik, stylistyka scientyflczna.

Nie jest ona u Pawła Przywary wyłączna – język scientyficzny współistnieje u niego z językiem poezji – i nie wiadomo, czy wolno tu mówić o użytku parodystycznym.

Stylistyka scientyficzna u samego Witkiewicza ma bardzo często charakter parodystyczny, parodia parodii to kwestia zawiła, o pastiszu narracji Witkiewiczowskiej u Pawła Przywary także mówić nie sposób –

Odżegnując się od jakichkolwiek podejrzeń zależnościowych i jeszcze wyraźniej od jakichkolwiek porównań wartościujących, odważył­bym się na wskazanie artystycznego podobieństwa prawie bezspornego, chociaż może bym na nie nie wpadł, gdyby nie koincydencja lekturowa.

Gdy ma się w oczach na żywo strony powieści Ausloschung Thomasa Bernharda, gdy się dobrze pamięta jego narracje autobio­graficzne, gdy czyta się Amnezję i wie się, co się czyta, skojarzenie literackie polskiego autora z wielkością literatury światowej staje się nieuchronne.

Język filozoficzny Pawła Przywary wchłania intelektualną doraźność myślenia epoki komputerowej (w dużej mierze dla celów parodystycznych), narracja Thomasa Bernharda jest literacką sublimacją sztuki filozoficznego para­doksu z kilkuwiekowych dziejów myśli europejskiej, narracyjny użytek, jaki ci dwaj auto­rzy robią z tych dwóch różnych języków intelektualnych, nie jest sprzeczny.

Thomas Bernhard wie, ma pewność, że żyje, że przeżył życie we wszechświecie sprzeczności, w niemożliwej rzeczywistości oksymoronu.

Młody autor polski sprzeczność we wszyst­kim odkrywa i dobrze świadczy o jego przezorności poznawczej to, że widzi w niej (w sprzeczności) chorobę świata i przypadłość swojego losu, nie zaś wszechogarniającą i nienaruszalną zasadę istnienia w nieistnieniu czy nieistnienia w istnieniu.

Thomas Bernhard żył w śmierci i był to jedyny pewnik jego życia.

Młody autor polski już przed siedmiu laty, w Procesie II, ujawnił skłonność do wszelakiej kategoryczności, dobrze więc, że ją, jak może, poskramia.

Przyjmując, że każdy wyrok, dopóki nie jest wykonany, zawsze jeszcze może zostać cofnię­ty.

W tej postawie wolno widzieć ważną zdo­bycz Pawła Przywary z czasu duchowej mło­dości.

Autor Amnezji osiągnął stan pełni ducho­wych sił, potrafi nazwać precyzyjnie wszystko, czego doświadcza, co rozumie –

 

(28.6.1994)

Tomasz Małyszek, lektura Pyłku z agnozji w druku – „Twórczość” 1994 nr 6 – raczej potęguje zagadkowość tekstu, niż ją pod jakim­kolwiek względem zmniejsza.

Pierwsza lektura (w maszynopisie) szoko­wała drastycznościami, w drugiej lekturze drastyczności nie szokują, zdumiewa niezwykłość tekstu.

W narracji Tomasza Małyszka odrzucona została możliwość istnienia jakiejkolwiek oczywistości.

Nie istnieje oczywistość czasu, przestrzeni, materii, człowieka i Boga, nie istnieje oczywistość istnienia i nieistnienia.

Tym samym nie istnieje i nie może istnieć żadna oczywistość literacka, żadna oczywi­stość artystyczna.

Autor utworu przyjmuje kilka pozorów za fundament swojej narracji, należą do nich pozór akcji, pozór fabuły, pozór postaci.

Za tymi pozorami kryją się może przywoła­nia różnych typów powieści (fantastyka naukowa, baśń, powieść edukacyjna, powieść podróżnicza) albo i nie kryją.

Jeśli się kryją, nie stanowią one żadnej pod­stawy interpretacyjnej, interpretacja tego utworu byłaby trudnym zadaniem.

Zadanie będzie może bardziej wykonalne, jeśli Pyłek z agnozji będzie można widzieć pośród innych utworów Tomasza Małyszka –

Henryk Bereza

 

książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy

Skip to content