Wypiski, czytane w maszynopisie, Twórczość 4-5/1992

copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski

 

WYPISKI
(19.1.1991, 24.2.1991, 29.3.1991, 5.6.1991, 15.9.1991, 13.10.1991, 16.10.1991)

 

(19.1.1991)

Donat Kirsch, zadzwonił z San Francisco po dziesiątej, bardzo się ucieszyłem, powiedziałem, że dziś są moje imieniny, złożył mi życze­nia, próbował do mnie dzwonić z Australii, wysłał stamtąd karty, zdziwił się, że ich nie otrzymałem, wie, że od Romana Szczęsnego dostałem leki, rozmawiał przez telefon z Arnoldem Pokorą, mówi, że Roman Szczęsny (Bedburg) i Arnold Pokora (Pforzheim) bar­dzo mnie chwalą, wrażenie na Donacie zrobiła moja informacja, że rozmawiałem z Januszem Andermanem, bardzo precyzyjnie określił odrębność mojego i Andermana stosunku do prozy, mam Andermana pozdrowić, o Austra­lii Donat mi opowie innym razem, w paru sło­wach mówiliśmy o Litwie i o wojnie z Irakiem, rozmowa trwała prawie godzinę, Donat po­wiedział, że to piąta rozmowa transkontynentalna dzisiejszej nocy –

 

(24.2.1991)

Arnold Pokora, napisałem do niego list:
Warszawa, 24 lutego 1991
Panie Arnoldzie,
wczoraj otrzymałem od Pana książkę Thomas Bernhard, wczoraj też, żeby sprawy nie zaniedbywać, wysłałem Panu swoją książkę Sposób myślenia (niestety, tylko część pierwsza, druga utknęła na drodze przebudowy ustrojowej). Mam nadzieję, że ją Pan otrzyma.
O autorze książki Thomas Bernhard mam sąd z czasów zamierzchłych, nie może on przystawać do roli, jaką Marcel Reich-Ranicki dziś w Niemczech odgrywa.
Bohatera książki poznałem na początku lat sześćdziesiątych, przez kilka dni opowiadałem mu o Polsce, została mi z tego na pamiątkę piękna dedykacja na powieści Frost. Pisałem o jego cyklu autobiograficznym (Die Ursache, Der Keller, Der Atem), dobrze Pan z książką utrafił.
Pisze Pan, że Donat Kirsch przesadza w opowieściach o Panu. Orientuję się w jego możliwościach pod tym względem, myślę, że on Pana dobrze pamięta i myśli o Panu w sposób szczególnie sympatyczny. Dziękuję za Thomasa Bernharda i pozdrawiam
Henryk Bereza –

Marcel Reich-Ranicki, w rozdziale In entgegensetzter Richtung książki Thomas Bernhard pisze o trylogii autobiograficznej, próbuje cha­rakteryzować styl narracji Bernharda, wycofuje się z pretensji do rezonerstwa w jego pro­zie, zauważa sztukę paradoksu, ale nie usiłuje odnaleźć jej źródeł, bo nie jest takim źródłem przywołanie Friedricha Schlegla i jego wypowiedzi o konieczności wyrażania prawd naj­większych w sposób paradoksalny (ponieważ są one trywialne i można by zapomnieć o ich istnieniu), źródeł sztuki paradoksu Bernharda trzeba szukać u Pascala, de Sade’a i Kierkegaarda –

 

(29.3.1991)

Danuta Pokora, zaczyna list od wiadomości, że Arnold Pokora nie żyje, zginął w wypadku samochodowym 24 lutego, wiadomość pora­ziła mnie, swoją książkę wysłałam mu, gdy on już nie żył, ona zamierza wydać w Polsce i w Niemczech teksty literackie po nim, pyta, czy są takie możliwości, do listu swojego dołączyła nie dokończony list męża do Donata Kirscha, bardzo się wszystkim przejąłem –

Arnold Pokora, sprawdziłem, list do niego pisałem w dniu jego śmierci, jakie to dziwne –

 

(5.6.1991)

Donat Kirsch, zadzwonił o ósmej, przeniósł się do Los Angeles, pracuje w innym banku, podał mi nowy adres i numer telefonu, zapytałem go o okoliczności śmierci Arnolda Pokory, nie jest wykluczone, że popełnił samobójstwo, (…), Donat pyta, czego potrzebuję, jak jest u nas, opowiedziałem o katastrofie wydawniczej, polskie pismo z Nowego Jorku proponuje Denatowi współpracę, chce pisać artykuły o literaturze amerykańskiej, w przyszłym roku chciałby odwiedzić rodziców pod Norymbergą –

 

(15.9.1991)

Thomas Bernhard, Jerzy Łukosz pytał mnie, czy nie mam zapisów onirycznych z jego postacią, może i mam, ale znalazłem jedynie jeden (z dnia 12 grudnia 1977) –

 

(13.10.1991)

Thomas Bernhard, skończyłem lekturę utwo­ru Bratanek Wittgensteina („Literatura na Świecie” 1991 nr 6), wspaniała opowieść o przyjaźni – aż do całkowitej duchowej identyfikacji – bez przyjaźni, bez jakichkolwiek jej przeja­wów, przez to właśnie jest to utwór jedyny w swoim rodzaju, charakter utworu odsłania jedna z końcowych formuł narracji: „Byłem przez dwanaście lat w gruncie rzeczy tylko świadkiem umierania Pawła i myślę teraz sobie, że z umierania przyjaciela przez te dwa­naście lat czerpałem większość sił, aby samemu utrzymać się przy życiu, i muszę powiedzieć, że nie mija się z prawdą myśl, iż mój przyjaciel musiał umrzeć, aby moje życie, albo lepiej, moją egzystencję uczynić przynajmniej znośniejszą, albo wręcz na dłuższą metę mi tę egzy­stencję umożliwić” (tamże, s. 113), przekład Marka Kędzierskiego jest jakby ponad siły tłumacza –

 

(16.10.1991)

Marek Kędzierski, lektura szkicu Egocentryk w poszukiwaniu bliźniego swego. Proza Thomasa Bernharda (tamże), rozumne streszczenia poszczególnych utworów, zagadkowe, że autor pomija utwory Die Ursache, Der Keller, Der Atem, Marek Kędzierski mógłby być lepszym krytykiem, niż jest tłumaczem (przekład Bra­tanka Wittgensteina), ciekawostka, że tłumacz o tłumaczonym przez siebie utworze pisze jakby z mniejszym rozumieniem niż o innych utworach –

Henryk Bereza

 

książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy

Skip to content