copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski
WYPISKI
(27.2.1993, 4.3.1993, 5.3.1993, 6.3.1993, 7.3.1993, 8.3.1993, 10.3.1993, 11.3.1993, 12.3.1993)
(27.2.1993)
Amos Oz (ur. 1939), przemówienie sławnego pisarza z Izraela przy odbiorze Nagrody Niemieckiego Związku Wydawców i Księgarzy (1992) pod tytułem Pokój, miłość i kompromis – „Literatura na Świecie” 1992 nr 5-6, przekład Ewy Ćwirko-Godyckiej – nie ma klarowności.
Niby szlachetne, ale pokrętne, za dużo polityki, polityka zamącą to, co się mówi o literaturze, na myślenie Oza o literaturze mają wpływ Tołstoj i Dostojewski.
Najbardziej przykre w przemówieniu to, co Oz mówi pod adresem Siegfrieda Lenza, nazwać Lenza „uwielbionym pisarzem” to nie tylko przesada, to rzecz u pisarza wręcz podejrzana –
(4.3.1993)
Piotr Czakański-Sporek, w Ostatniej amerykańskiej powieści – jak w dwóch wcześniejszych utworach – na poły fikcyjna (powieściowa), na poły eseistyczna narracja jest poszukiwaniem ojczyzny literackiej.
Terenem poszukiwań Piotra Czakańskiego-Sporka jest literatura dziewiętnastego i dwudziestego wieku, na tym terenie wyszukuje autor zjawiska artystyczne sobie bliskie, poprzez aluzje literackie do nich wpływa na tok swoich narracji powieściowych.
W Ostatniej amerykańskiej powieści swoją ojczyznę literacką buduje autor z narracyjnych odwołań do wielojęzycznej twórczości największych pisarzy żydowskich, szczególnie eksponując Franza Kafkę, autora Ameryki.
Utwór Piotra Czakańskiego-Sporka jest skromny literacko, wolno w nim widzieć świadectwo zażyłości z prawdziwą sztuką i wyraz hołdu dla tych wszystkich wielkich, którzy jak Kafka, jak Schulz współtworzą nasz świat duchowy, nasz duchowy dom.
Autor Ostatniej amerykańskiej powieści instynktownie dobrze wyczuwa, co z twórczości wielkich może nam posłużyć za duchowy dom w naszym cierpieniu bezdomności, w cierpieniu zagubienia.
Pisanie Piotra Czakańskiego-Sporka jest śladem istnienia w pustyni świata, jest cichym głosem cierpienia samotności –
(5.3.1993)
Józef Stalin (1879-1953), dziś mija czterdzieści lat od jego śmierci.
Upadło jego państwo, ale jakie triumfy odnoszą jego praktyki totalitarne, ale jak je kontynuują tak zwane demokracje –
Tadeusz Komendant, zadzwonił o trzeciej, odczytał mi z „Tygodnika Powszechnego” wypowiedź o mnie Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, nazwał mnie Dyrektorem Szkółki Grafomanów, wypowiedź drastyczna.
Po tej informacji Tadeusz zaprosił mnie na odczyt Germana Ritza, dałem do zrozumienia, że nie przyjdę –
(6.3.1993)
Władysław Lubaś, studium Osobliwości językowe poezji Ignacego Krasickiego (Kraków 1992) raczej przeglądam, niż czytam.
Jest to praca specjalistyczna bardziej z zakresu językoznawstwa niż stylistyki, bada się tu relacje między językiem poezji Krasickiego a procesami językowymi (fonetyka, gramatyka, składnia) polszczyzny osiemnastowiecznej.
Te procesy były intensywne jak w szesnastym i siedemnastym wieku, polszczyzna pisarza tego czasu daleka była od stanu dziewiętnastowiecznego skodyfikowania i poniekąd stagnacji.
Stwarzało to dla poezji ogromne strefy językowej wolności.
Ze studium Władysława Lubasia jasno – wcale nie programowo – wynika, że Ignacy Krasicki z tej wolności potrafił korzystać i korzystał w stopniu imponującym, będąc może ostatnim poetą polskim, który pamiętał, że poezja pozostaje w ścisłej więzi z wszystkimi przejawami językowego życia –
(7.3.1993)
Paolo Barbaro (ur. 1926), Wenecki kalendarz księżycowy (1990) – fragmenty, „Literatura na Świecie” 1992 nr 7, przekład Eugeniusza Kabatca – natychmiast artystycznie zauważalny, czysta opisowość przyrody lub architektury, i zarazem opis umierania wszystkiego, przyrody, domów, rzeczy.
Poprzez widzenie osiąga autor czasem to, co Bruno Schulz osiąga przez wyobraźnię.
Widzenie tego autora ogarnia przemiany w czasie, tak można widzieć, jeśli się patrzy na coś codziennie i przez lata, taki opis byłby niedostępny dla pisarza turysty.
Tak potrafi opisywać drzewo, ogród lub dom Jarosław Iwaszkiewicz –
Julio Llamazares (ur. 1955), we fragmentach głośnej powieści Żółty deszcz (1988) – „Literatura na Świecie” 1992 nr 7, przekład Małgorzaty Gaszyńskiej – narracja starca, który został sam w pirenejskiej wsi, obsesja umierania i rozpadu, literackość narracji jak u Juliana Kawalca.
Wenecjanin Paolo Barbaro pisze o zjawisku śmierci miasta rzeczowo i całkowicie bezuczuciowo, rzeczowość robi wrażenie, natrętna literackość męczy jak u Konwickiego, jak u Kawalca –
(8.3.1993)
Rudolf Kreis (ur. 1926), fragmenty książki Kreisa pod tytułem Sztuka i środowisko od Gilgamesza do fizyków (1989) – „Literatura na Świecie” 1992 nr 7 – są belferską repety ej ą cudzych pomysłów filozoficznych, nie byłoby warto tego czytać, gdyby nie świadectwo kultury umysłowej niemieckiego nauczyciela gimnazjalnego.
Tę kulturę kształtuje obcowanie z myślą źródłową (z tą, która coś odkrywa), nie zaś z jej akademickimi zastosowaniami jak u nas, gdzie myśl źródłową zastępuje lub przesłania myśl repetycyjna, ona tak hojnie ustanawia autorytety intelektualne w Polsce –
(10.3.1993)
„Kronos Pożeracz”, czytanie tekstu, trzeba coś napisać do autora, za którego uważam nadawcę przesyłki, Szymona Wróbla z Kalisza (w książce występuje jako tłumacz) –
(11.3.1993)
Klub Księgarza, promocja Leksykonu pisarzy świata (Warszawa 1993), prowadził promocję Wacław Sadkowski, ładny tekst o publikacji wygłosił Krzysztof Mętrak, wspomniał o despekcie wobec mnie przez pominięcie Alberta Parisa Gütersloha, dało mi to okazję do zgłoszenia Olava Duuna i wielu innych pominięć skandynawskich, jednocześnie upomniałem się o różnych pisarzy całego niemieckiego obszaru językowego (…) –
(12.3.1993)
Grzegorz Myśliwski, lektura artykułu Kultura ludowa – kopia czy oryginał? – „Sycyna” 1993 nr l – z prawdziwą ciekawością.
Tekst stylistycznie młodzieńczy, kwestia postawiona w tytule jakby na wyrost, najlepsza w tekście anegdota o paryskim smoku (uśmierconym przez świętego Marcina), oswojonym w tradycji ludowej.
Myślenie Grzesia mocno ugruntowane w myśleniu ojca –
Sycyna, dyskusja zatytułowana Między tradycją a ucieczką w przyszłość – „Sycyna” 1993 nr l – zupełnie jałowa.
Wypowiadają się Tadeusz Hunek, Jan Szczepański, Leon Janczak, Wiesław Myśliwski i Dyzma Gałaj.
Przeciwstawność postaw Tadeusza Hunka i Wiesława Myśliwskiego.
Myślę, że rację ma wyłącznie Wiesław Myśliwski, przeciwstawia się instrumentalizacji kultury, broni jej źródeł, czyli przeszłości, nie stawia na kulturę masową –
Harold Brodkey (ur. 1932), opowiadanie Niewinność – część powieści Orra (1992), „Literatura na Świecie” 1992, nr 8-9, przekład Wacława Sadkowskiego – jest subtelnym opisem procesu seksualnego w stylu tradycyjnego realizmu.
Aktywność seksualną wyodrębnia się i traktuje jak aktywność społeczną, ekonomiczną lub inną, przedstawiając ją w języku komentatorskim.
Przekład Wacława Sadkowskiego ten język najprawdopodobniej z własnej skłonności (ze skłonności krytyka) eksponuje.
Seksualność jest w tej narracji przedmiotem do przedstawienia i do skomentowania w duchu dziewiętnastowiecznym, nie jest tworzywem kreacji artystycznej jak u Henry’ego Millera, jak u Dariusza Bitnera także.
Oni niczego nie komentują, oni w akcji kutasa i pizdy widzą znak wielkiej akcji istnienia.
Oni są poetami, Harold Brodkey poetą nie jest –
Henryk Bereza
książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy