Wypiski, czytane w maszynopisie, Twórczość 5/1994

copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski

 

WYPISKI
(13.3.1993, 14.3.1993, 17.3.1993, 20.3.1993, 22.3.1993, 25.3.1993, 28.3.1993, 29.3.1993, 30.3.1993, 31.3.1993)

 

(13.3.1993)

Tzvetan Todorov, fragmenty Podboju Ame­ryki – „Literatura na Świecie” 1992 nr 8-9, przekład Janusza Wojcieszaka – prezentują sposób patrzenia Krzysztofa Kolumba na Indian.

Znakomity tok narracji intelektualnej na podstawie narracji dokumentalnych Krzysz­tofa Kolumba i innych uczestników odkrycia innych ludzi –

Suzan Watson, debiutanckie opowiadanie z roku 1988 pod tytułem Noc jak inne – „Literatura na Świecie” 1992 nr 8-9 – zawiera opis aktu seksualnego najpierw z kochankiem, następnie z mężem.

Da się to porównać z faktograficznym opi­sem wspinaczki na dwa znajome szczyty, ani cienia literatury –

William Mathes, debiutanckie opowiadanie z roku 1967 pod tytułem Łabędzi festyn – „Literatura na Świecie” 1992 nr 8-9, przekład Wacława Sadkowskiego – nie należy, jak utwory Harolda Brodkeya i Suzan Watson, do seksuologicznego pisactwa.

Jest dobrą literaturą, ma wiele z ducha ame­rykańskiego filmu z jego kultem brutalnej męskości.

Seksualność jest w narracji Mathesa epizo­dyczna, ale nie traci nic ze swej fundamentalności, ona jest nie do ominięcia w człowieku.

Przez nią jak przez jedyną bramę prowadzi droga do wszystkiego, czego człowiek doświadcza –

Wacław Sadkowski, w artykuliku Krajobraz po Millerze – „Literatura na Świecie” 1992 nr 8-9 – podnosi Sadkowski raz jeszcze wiel­kość Henry’ego Millera i zasługi Anny Kołyszko, usiłując jednocześnie dostrzec coś wartoś­ciowego w literaturze erotycznej po Milłerze.

Tego się nie da zrobić na podstawie prezen­towanych w numerze utworów (John Updike, Harold Brodkey, Suzan Watson, William Mathes, John Hawkes, Robert Coover), każdy z nich tylko formalnie jest „po Millerze”.

W sensie artystycznym są oni przeważnie grubo sprzed Millera i w ogóle spoza jakiejkolwiek z nim styczności, jeśli wyłączyć z nich Johna Updike’a i Roberta Coovera –

 

(14.3.1993)

John Ashbery (ur. 1927), James Schuyler (1923-1990), dwa rozdziały powieści Gniazdo dudków z roku 1969 – „Literatura na Świecie” 1992 nr 8-9, przekład Tadeusza Pióro i Andrzeja Sosnowskiego – dość artystycznie zagadkowe.

Andrzej Sosnowski w artykuliku Chała powieść traktuje lekceważąco, mnie się ona kojarzy z Po bólu Krystyny Sakowicz.

W Gnieździe dudków jak w Po bólu mówi się poprzez gatunek języka.

Krystyna Sakowicz nie przyrównuje języka swojej narracji do ptasiego szczebiotu, ale ten język jest dokładnie tym właśnie, zakrzykiwaniem pustki, zagłuszaniem uczuć –

 

(17.3.1993)

Hamlet”, Janusz Rudnicki zadzwonił o wpół do szóstej, spotkaliśmy się w pasażu, Ewa Telega wprowadziła nas wejściem dla personelu.

Przedstawienie absolutnie nie tak złe, jak się o tym mówi, jest koncepcja reżyserska i nawet koncepcja interpretacyjna (Andrzeja Domalika).

Uzewnętrznienie wnętrza, akcyjność, Klau­diusz staje się niemal równorzędnym partne­rem Hamleta.

Po przedstawieniu poszliśmy do pubu na Marszałkowskiej, doszli dwaj aktorzy (jeden to Mariusz Bonaszewski).

Wróciłem do domu przed dwunastą, Rudniccy wyjeżdżają jutro rano –

 

(20.3.1993)

Hilary Krzysztoflak, w Wolnej Europie au­dycja o jego malarstwie.

Krzysztofiak był moim znajomym (kiedy?), urodził się tego samego dnia co ja, myślałem o nim niedawno i chyba nawet mówiłem, że zna­łem kogoś urodzonego tego samego dnia –

 

(22.3.1993)

Jules Romains, ze względu na rolę Janusza Michałowskiego (nie znam jego aktorstwa) obejrzałem telewizyjny spektakl Knock, czyli triumf medycyny (1923).

Komedia jak komedia, jest to komedia, tak to nazwę, postpozytywistyczna.

Gra Michałowskiego w granicach dobrego rzemiosła, grali także m.in. Bronisław Pawlik i Hanka Stankówna, rola Hanki na dobrym poziomie –

 

(25.3.1993)

Karol Szymanowski, film Pieśń o nocy o Karolu Szymanowskim (telewizja, program II).

Dużo fatalnego słowa komentarzy i wspo­mnień, dużo podejrzanych słów samego Karo­la Szymanowskiego (młodopolszczyzna).

Ale śpiew, ale muzyka Króla Rogera, Harnasi, Stabat mater.

Jakież tu, gdy się odbiera wszystkie ele­menty filmu, dysproporcje artystyczne, jakie kontrasty, jakie niezwykłości.

Wzburzenie wewnętrzne –

 

(28.3.1993)

Tadeusz Chabrowski, wiersze Panny z wosku (Norbertinum, Lublin 1992) poetycko wyszukane.

Nie wiadomo, co w nich z kultury literac­kiej, co z poezji.

We wspaniałym wierszu Odejść trudno oddzielić kulturę filozoficzną od drastycznego doświadczenia wewnętrznego.

Podoba mi się wiersz Grusza mimo rodo­wodu sentymentalnego, sentymentalizmowi czymś się w tym wierszu zaprzecza.

Erotyzm większości wierszy ładny i jak na byłego zakonnika śmiały.

Panny z wosku są firmowane przez kwartal­nik „Akcent” –

Peter Esterházy, tekst Róża – „Akcent” 1992 nr 2-3, przekład Elżbiety Sobolewskiej – pochodzi z książki eseistycznej.

Eseistyczność narracji jest zdecydowanie niekonwencjonalna.

Sposób formułowania myśli jest atrakcyj­niejszy niż ona sama.

Najlepsze są odwołania autobiograficzne –

 

(29.3.1993)

Isaac Bashevis Singer, opowiadanie Józef i Koza czyli ofiara dla Wisty – „Akcent” 1992 nr 2-3, przekład z jidysz Moniki Adamczyk-Garbowskiej – ma charakter konwencjonalnej baśni dla dzieci.

Baśń Singera odwołuje się do słowiańskiej mitologii pogańskiej.

W baśniowej narracji doprowadza się do spotkania słowiańskiego pogaństwa z żydow­skim monoteizmem.

Musi to być spotkanie pierwotnego barba­rzyństwa z wyższą kulturą.

W barbarzyństwie nie ma słowiańskiej ła­godności (sielankowości), jest ono bardziej germańskie niż słowiańskie.

W baśni Singera pogaństwo jest z intelek­tualnego domysłu, nie z wyobraźni.

Niedostępność pogaństwa dla wyobraźni Singera może być główną atrakcją tego utworu –

 

(30.3.1993)

Mykoła Riabczuk, wypowiedź O współczes­nej literaturze ukraińskiej – „Akcent” 1992 nr 2-3 – jest taka, że godzę się z każdym jej zdaniem.

Diagnoza Mykoły Riabczuka dotyczy nie tylko literatury ukraińskiej, wszystko, co Riabczuk pisze, można odnieść bez modyfika­cji do literatury polskiej i tak samo do powszechnej.

W każdej literaturze sprawdza się zagroże­nie, o którym mówi Riabczuk;

„Nie będę tutaj mówił o niebezpieczeństwie «dydaktyzmu etycznego» mobilizującego komunistyczną, chrześcijańską lub jakąkolwiek inną grafomanię, zauważę tylko, że niedocenianie problematyki estetycznej szeroko otwie­ra drzwi wszelkiej pisaninie szczerych epigonów i koniunkturalnych literackich wyrob­ników”.

W tezę Stanisława Barańczaka, że etyka równa się poetyce, wali Riabczuk złośliwie i przenikliwie –

Jerzy Kutnik, szkic Performance i postmo­dernizm w literaturze amerykańskiej – „Akcent” 1991 nr 4 – rejestruje przejawy „demimetyzacji sztuki”.

Autor odwołuje się głównie do poezji ame­rykańskiej, w prozie poprzestaje na prezentacji koncepcji Raymonda Federmana.

Relacje Jerzego Kutnika są rozumne i poży­teczne, szkoda, że czytelnik szkicu nie domyśli się, jak to, co jest przedstawione na przykła­dzie amerykańskim, istnieje w literaturze polskiej i to znacznie wyraźniej w prozie niż w poezji.

Polska schizofrenia polską schizofrenią, ona nie usprawiedliwia innego czytania literatury światowej i innego literatury polskiej.

Do choroby duszy lub umysłu dołącza się zła wola, schizofrenia i zła wola determinują działalność polskiej krytyki i nauki o literatu­rze –

 

(31.3.1993)

Stephen Dixon, kilka opowiadań – „Akcent” 1991 nr 2-3, przekład Jerzego Kutnika – nie potwierdza opinii tłumacza, że autor uprawia jakieś szczególne eksperymentatorstwo narracyjne.

Przedmiotem narracji jest u Dixona także język, to sprawia, że jego humoreski są lite­racko dość ambitne, myślę jednak, że są mniej ambitne niż na przykład humoreski Stanisława Zielińskiego.

Zabawne opowiadanie Łożysko należy z pewnością do wartościowej beletrystyki rozrywkowej, jest ono porównywalne z opowia­daniami Sławomira Mrożka –

Kanon literatury polskiej XX wieku”, w „Poli­tyce” (1993 nr 14) osiem odpowiedzi na ankietę, odpowiadają Edward Balcerzan, Zbigniew Bieńkowski, Antoni Czyż, Michał Głowiński, Anna Micińska, Małgorzata Szpakowska, Ry­szard Matuszewski i Leszek Bugajski.

(…) rekord pobił Antoni Czyż, zdystansował nawet Ryszarda Matuszewskiego, zrobił dwie listy z różnymi wariantami, wymienił utwory Michała Choromańskiego, Marii Kuncewiczowej (z Listami do Jerzego włącznie), uwzglę­dnił Karola Wojtyłę i Stanisławę Przybyszewską.

Matuszewski uhonorował Wesele, Przed­wiośnie, Noce i dnie i aż dwa tytuły Tadeusza Konwickiego (Kompleks polski i Mała apo­kalipsa).

Granic (…) nie ma, obiektywnie odpowiedzi ankietowe nic nie znaczą, ale jakie wizytówki drukują sobie respondenci.

Mimo wszystko ankieta prezentuje interesu­jąco stosunek do Miłosza, do Dąbrowskiej, do Herlinga-Grudzińskiego –

Henryk Bereza

 

książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy

Skip to content