copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski
WYPISKI
(18.4.1995, 19.4.1995, 20.4.1995, 22.4.1995, 23.4.1995, 24.4.1995, 25.4.1995, 26.4.1995, 27.4.1995, 28.4.1995, 29.4.1995, 30.4.1995, 1.5.1995, 3.5.1995, 4.5.1995, 5.5.1995, 6.5.1995, 7.5.1995, 8.5.1995)
(18.4.1995)
Jerzy Koenig, w artykule I krytyk teatralny także – „Notatnik Teatralny”, zima ‘94/95 – lauduje, z wielkim zaangażowaniem, krytykę teatralną Tadeusza Słobodzianka w „Studencie” i w „Polityce”.
Zachwyty nie rażą dzięki świetnym cytatom.
Najlepsze – w jednym z cytatów – wyliczenie pań, którym Słobodzianek zabroniłby pisać i drukować –
(19.4.1995)
Stanisław Esden-Tempski, tekst o powieści Zagubione w przekładzie Ewy Hoffman – „Ex Libris” nr 74, kwiecień ‘95 – banalny i usługowy.
Rejestr amerykańskich komplementów gazetowych pod adresem powieści.
Od siebie pomysł, że może to jest gawęda.
Kojarzy mu się to z Paskiem i Rzewuskim, czyli „z intelektualnym barokiem”, Matko Boska –
(20.4.1995)
Andrzej Walicki, w liście do „Polityki” (1995 nr 16) narzeka na przejawy antyrosyjskości w Polsce.
Trafnie usłyszał w słowie przebaczamy (na uroczystości katyńskiej) koncentrat nienawiści –
(22.4.1995)
Józef Chałasiński, fragment studium z czasu wojny z redakcyjnym tytułem Szlak kultury polskiej – „Sycyna” 1995 nr 9 – jest społeczną publicystyką.
Nieufność budzą niektóre słowa jak z publicystyki dzisiejszej.
W tekście od redakcji łagodzi się drastyczność ocen Chałasińskiego, jednoznaczną dwudzielność społeczną kultury u niego.
Sugestywny w tekście Chałasińskiego jest opis „pańskich” walizek pod stodołami we wrześniu 1939 –
Łukasz Gorczyca, opowiadanie Łukaszczyk – „Czas Kultury” 1995 nr 1 – chyba bez zmian.
Opowiadanie świetne.
Szkoda, że autor nie dotrzymał obietnicy.
Miał dodać coś do opowiadania Łukaszczyk, żebyśmy mogli pokazać go w bardziej widoczny sposób –
(23.4.1995)
Kazimierz Brakoniecki, w pięciu wierszach – „Sycyna” 1995 nr 8 – fizjologia daje się we znaki filozofii, toczy się między nimi wojna.
Fizjologia pokonuje ciało, swoje źródło.
Szuka się po omacku tego, co by pokonało fizjologię, jeśli jest coś takiego –
(24.4.1995)
Ankieta, wypełniłem dziś ankietę „Notatnika Teatralnego”, notuję niektóre sformułowania:
Nie jestem melomanem, ale z postępem wieku (starości) muzyka staje się dla mnie coraz ważniejsza.
Słucham muzyki prawie każdej, od śpiewów gregoriańskich po muzykę rockową, w każdej tylko trafia się prawdziwa sztuka, czyli to, co powoduje przeżycia artystyczne lub chociażby poruszenie.
Nie widzę sprzeczności w słuchaniu muzyki organowej (cenię ją najwyżej) i rocka.
Jak w każdym innym rodzaju muzyki interesują mnie w rocku muzyczność i wokalność. Niestety, bardzo często muzyka rockowa kojarzy mi się z kiczem wizualnym (dokuczliwym w wersji telewizyjnej).
Nie interesuje mnie tekst, powinien być maksymalnie skromny, może być wyłącznie poezją banalności, w polskim rocku referaty filozoficzne i ideologiczne doprowadzają mnie do furii.
Cenię i lubię Stinga za kulturę muzyczną, za teatr jego twarzy, za to samo cenię Shinead O’Conor, za przekaz cierpienia Janis Joplin.
W polskim rocku autentyczna jest jego muzyczna, wokalna i tekstowa amatorskość. Kopią wzorów zachodnich polski rock być nie może przez tę amatorskość.
Czasem chce się kopiować muzykę, ale kopiowanie śpiewu jest absolutnie niedostępne, polscy wokaliści (dotyczy to całej wokalistyki rozrywkowej) nie przeczuwają na czym polega jakikolwiek śpiew, oni w ogóle nie śpiewają, oni wykrzykują tekstowe koszmary –
(25.4.1995)
Paweł Dunin-Wąsowicz (ur. 1967), w rozmowie z Mariuszem Grzebalskim – „Nowy Nurt” 1995 nr 8 – mówi o art-zinach i zwłaszcza o środowisku autorów art-zinów (Marek Sieprawski, Janek Sobczak, Kazio Malinowski, Krzysztof Grabowski, Muniek Staszczyk i wielu innych).
Charakteryzuje pismo „Fronda”, we wszystkim same niezwykłości –
Kazik Malinowski (ur. 1967), pięć wierszy – „Nowy Nurt” 1995 nr 8 – dość intrygujących.
Drastyczna kontrkulturowość, całkowity luz. Raz rygor, raz antyrygor, programowa bezprogramowość wierszowania.
Jest w tym jakaś nowa postać prawdy uczuć, wzruszeń –
(26.4.1995)
Roman Kubicki, intrygujący tekst Zapomniany bękart filozofii – „Nowy Nurt” 1995 nr 8 – jest intelektualną narracją o Herostratosie i Sokratesie.
Najbardziej intrygująca jest całkowita wolność od formuły akademickiego pisania.
Ten tekst jest esejem w znaczeniu podstawowym –
Zygmunt Wójcik (1935-1995), nekrolog w „Życiu Warszawy” (1995 nr 114).
Zmarł 22 kwietnia w Bratysławie, pogrzeb 28 kwietnia w Popowie nad Narwią, niech mu ziemia lekka będzie –
(27.4.1995)
Grzegorz Strumyk, słowo do niego:
Warszawa, 27 kwietnia 1995
Grzegorzu,
zmartwiłem się Twoimi kłopotami ze zdrowiem, z sobą mam też kłopotów bez liku.
Dobrze, że Cię zauważają, że drukują.
Podobrazie przeczytałem na nowo. Dużo w nim dobrego pisania, dobrego wymacywania prawdy.
Dotykasz gołymi palcami ran.
Rozumiem Podobrazie, tak mi się przynajmniej wydaje, ale nie potrafię o tym napisać, teraz w każdym razie.
Marnie się czuję w sobie, marniej niż Ty.
Pozdrawiam –
Henryk
(28.4.1995)
Krzysztof Rutkowski, recenzja Lustra i kamienia Tadeusza Komendanta – „Twórczość” 1995 nr 5 – tak ładna, że wszystkie ważne słowa – na skutek tej ładności – tracą swoją ważność.
Procedura unieważniania słów, których się używa, jest jedną z dzisiejszych postaci sztuki słowa –
Janusz Drzewucki, szkic o Określonej epoce Tadeusza Nyczka – „Twórczość” 1995 nr 5 – jest niemal kompendium tego wszystkiego, co warto o Nowej Fali, wyłącznie z obowiązku historycznoliterackiego, wiedzieć i pamiętać.
Drzewucki nie przemilczał żadnego absurdu programowego nowofalowców, przeciwstawił im Rafała Wojaczka i Bohdana Zadurę, czyli to akurat co trzeba.
Trafną formułę wszystkiego widzę w jednym z końcowych zdań szkicu: „Nowa Fala – jak ją widzimy dzisiaj – była dla siebie Gębą i Pupą”.
I to będzie jej znak –
(29.4.1995)
Umberto Eco, drugi fragment książki Sześć spacerów po lesie fikcji – Fikcyjne protokoły, „Ex Libris” nr 74, kwiecień ‘95, przekład Jerzego Jarniewicza – odnosi się do fikcyjnych źródeł Protokołów Mędrców Syjonu.
Eco uważa, że on odkrył związki Protokołów z powieściami Dumasa i Sue –
Rafał Rżany, w omówieniu numeru „Toposu” (1994 nr 8-9) – „Nowy Nurt” 1995 nr 8 – pochwała Roberta Mielhorskiego i słówko o sobie.
Rodzice Rżanego w latach sześćdziesiątych chodzili do podstawówki –
(30.4.1995)
Adam Czerniawski, w felietonie Krótkopis (krajowy) – „Twórczość” 1995 nr 5 – różne ciekawostki.
Rozmowy polityczne u Barbary i Rajmunda Kalickich i napomknienia o koneksjach z arystokracją angielską i nie tylko.
Tekścik z rozmaitymi smaczkami –
Elżbieta Baniewicz, tekst w rubryce „Noty” Teatr Telewizji Teatrem Narodowym – „Twórczość” 1995 nr 5 – ostry wobec Teatru Telewizji.
Pochwały tylko dla Antygony w Nowym Jorku.
Dla Janusza Głowackiego, dla Kazimierza Kutza, dla Jerzego Treli, dla Jana Peszka –
(1.5.1995)
Artur Międzyrzecki, w wywiadzie dla Zdzisława Pietrasika – „Polityka” 1995 nr 17, dodatek „Kultura” – ubolewa nad sporami dwóch swoich przyjaciół, Czesława Miłosza i Zbigniewa Herberta.
Chwali antologie poezji polskiej na świecie.
Wyraża nadzieję, że Wisława Szymborska dostanie Nagrodę Nobla –
Krzysztof Uniłowski, szkic Poza historią – „Twórczość” 1995 nr 5 – ma dowieść, że w powieści End & Fin Company Krzysztofa Bieleckiego mamy do czynienia „z fikcją świadomą siebie, metafikcją”.
Dowód jak dowód, tego typu wywód polonistyczny jest korzystny dla uniwersyteckiego zaistnienia pisarstwa Bieleckiego –
Adam Komorowski, tekst Ta ostatnia kryjówka: śmierć – „Twórczość” 1995 nr 5 – odwołuje się do książki zbiorowej Andrzej Wróblewski nieznany (Kraków 1993).
Autor jest dobrze zorientowany w malarstwie, broni Andrzeja Wróblewskiego i broni malarstwa z okresu socrealizmu.
Ono, wbrew pozorom, nie było socrealistyczne lecz w swoisty sposób katastroficzne, chociaż słowa katastrofizm w tekście się nie używa –
Karol Maliszewski, wyrazisty opis Wierszy sześciu obrotów Roberta Adamczaka – „Nowy Nurt” 1995 nr 8 – poprzez przeciwstawienie powszedniej empirii filozoficznościom u Zbigniewa Herberta.
Przeciwstawienie wynalezione u Darka Foksa, z Foksa, z polskiego poetyckiego amerykanizmu wywodzi Maliszewski debiutancką poezję Roberta Adamczaka –
„Rejs”, nie wiem, który raz ten film obejrzałem, dziś najlepiej słuchało mi się tekstu.
Prawda dialogów w tym filmie jest absolutna.
Dziś doceniłem także postać i gesty Andrzeja Dobosza.
Doskonałość osiąga on nie wtedy, gdy mówi, lecz wtedy, gdy wykonuje gesty.
W scenie tańca jest niepowtarzalność jego postaci, jego gestów.
Nic równie doskonałego Dobosz w życiu nie zrobił –
(3.5.1995)
Helmut Schmidt, w rozmowie z Adamem Krzemińskim – „Polityka” 1995 nr 17 – mówi kompetentnie o sprawach polskich.
Trafnie określa Wojciecha Jaruzelskiego i Józefa Glempa.
Jedno zdanie mówi jako prezes Niemieckiego Instytutu Polskiego w Darmstadt, chce zmiany pokoleniowej w kierownictwie Instytutu w ciągu dwóch lat –
(4.5.1995)
Marek Gajdziński, pierwsza lektura opowiadania Głowa konia (maszynopis, s. 44), istne cudo.
Chciałem przeczytać kilka stron, przeczytałem całość.
Śmiech trzyma się przez cały czas w ryzach, żeby niczego nie przegapić –
(5.5.1995)
Dariusz Bitner, tekst Żyć w cholernym świecie – „Nowy Nurt” 1995 nr 9 – nie jest recenzją Cholernego świata.
Raczej to konfesja, zwierzenie, jaki ma się stosunek do Janusza Rudnickiego jako człowieka i pisarza –
Krzysztof Trybus, wyeksponowany tekst Pytanie o tradycję – „Nowy Nurt” 1995 nr 9 – nawiązuje do dyskusji w „Tygodniku Powszechnym”.
Zestawienie Białego kruka Stasiuka z Podróżą zimową Barańczaka wesołe, tym weselsze, że niczego nieświadome –
Kazimierz Brakoniecki, mniej histeryczny niż Monady („Nowy Nurt” 1995 nr 3) tekst Inicjacje – „Nowy Nurt” 1995 nr 9 – zawiera podobny rejestr fascynacji poetyckich autora.
W końcówce tekstu deklaracja:
„Odszedłem od Gajcego i Baczyńskiego, nie odszedłem od Miłosza i Wata” –
(6.5.1995)
Marcin Baran (ur. 1963), recenzja Przed wierszem Krystyny Miłobędzkiej na pierwszej stronie – „Ex Libris” nr 75, maj ‘95 – bardzo dobra.
Przypadkowa rozmowa z Marcinem Baranem w Poznaniu wytworzyła we mnie stan niejasności, tekst recenzji dużo rozświetla.
Rozumnie pisze o poezji Krystyny Miłobędzkiej, przeciwstawia poezji dyskursywnej poezję niedyskursywną.
Opowiada się za Rozwiązywaniem przestrzeni Tymoteusza Karpowicza i, co ważniejsze, za Sezonem na Helu Andrzeja Sosnowskiego –
Bożena Umińska (ur. 1948), recenzja Ciała niepewnego Marii Bigoszewskiej pod tytułem Metafizyka ciała – „Ex Libris” nr 75, maj ‘95 – wręcz kapitalna.
Istna odyseja po strefach życia wewnętrznego, autorka doskonale wie, dokąd prowadzą słowa poezji.
W tekście wraca motyw niezgody na recenzję Andrzeja Stasiuka, polemika w poczuciu istotności swoich wtajemniczeń w poezję –
Elżbieta Grygiel (ur. 1955), w recenzji Fajki van Gogha Wojciecha Karpińskiego – „Ex Libris” nr 75, maj ‘95 – sporo byle jak skrywanych powątpiewań w znawstwo autora.
Pochwała dla erudycji i pochwała „siły stereotypu” są podejrzane.
Ostry tytuł recenzji – Bez ucha – odnosi się, zdaje się, także do zamieszczonej obok reprodukcji –
(7.5.1995)
Wacław Tkaczuk, w przeglądzie poetyckim – Program II – wyróżnił wiersz Wisławy Szymborskiej Chmury (z „NaGłosu”), przypomniał Nad wodą wielką i czystą i wiersz Obłoki Miłosza.
Wiersz Szymborskiej atrakcyjny, ale słuchałem go bez wrażenia, w wierszu Mickiewicza wielkość niezmienna, wiersz nad wierszami.
W Obłokach Miłosza coś zagadkowego (to interesujące) i, niestety, postskamandrytyzm
Krzysztof Varga, po recenzji Michała Kłobukowskiego („Ex Libris” nr 68) zachwyty Krzysztofa Vargi – „Nowy Nurt” 1995 nr 9 – nad książką Sny i kamienie Magdaleny Tulli czyta się jeszcze bardziej nieufnie.
Klaruje mi się pogląd na Krzysztofa Vargę, ale spieszyć się nie ma potrzeby –
Piotr Juszkiewicz w szkicu recenzyjnym o wystawie Rysa w przestrzeni w Zachęcie – „Nowy Nurt” 1995 nr 9 – pokrętne dywagacje o powojennej dychotomii w sztuce Wschodniej Europy.
Wojna pozycyjna jako model historii sztuki (taki tytuł szkicu) ma na celu relatywizację opozycji sztuki skurwionej (socrealizm) i sztuki autonomicznej.
Ta druga legitymizowała jakoby komunistyczną władzę samą możliwością swojego istnienia.
Jeśli tak, to opowiedzieć się po stronie antykomunistycznego kiczu, będą wtedy dwa kicze, jeden zły, drugi dobry –
(8.5.1995)
Bartłomiej Chaciński (ur. 1974), dobry artykulik Profesorskie fascynacje – „Ex Libris” nr 75, maj ‘95 – dotyczy poglądów Umberta Eco na komiks i samego komiksu jako zjawiska sztuki popularnej –
Paweł Przywara, powieść Architektura śmierci – maszynopis, s. 200 – ma partie wołania de profundis, partie czystego bólu istnienia.
One, jak pisze autor w liście do Bohdana Zadury o całej powieści, mogą wstrząsnąć każdym, kto je uważnie przeczyta.
Cała powieść jest, niestety, pisarsko (artystycznie) trochę ryzykowna, ona jest pisana na przemian dwoma językami, które źle z sobą współistnieją, które dobrze ze sobą współżyć nie bardzo mogą.
W prozie dzisiejszej esej nieartystyczny jest w literackim konflikcie z narracją artystyczną.
Paweł Przywara chce, żeby współistniały w jego utworze język traktatu filozoficznego i narracja powieściowa niekiedy o charakterze prawie romansowym.
Nic tu nie pomoże to, że obydwa teksty – aż do finałowych partii niemal salonowego romansu – są, każdy po swojemu, wręcz znakomite.
Tekst traktatowy, filozoficzny jest twórczy, intelektualnie samodzielny i odkrywczy.
Tekst narracyjny z tym wszystkim, co jest w nim pograniczem filozofii i poezji, bywa w niektórych partiach pisarsko wielki.
Edmunda Husserla i Roberta Walsera nie da się jednak połączyć w jedno w tekście jednolitej narracji powieściowej, nie da się w każdym
razie założyć, że nie ma w takim połączeniu żadnego ryzyka.
Oczywiście, można sobie bez trudu wyobrazić uznanie Architektury śmierci za dzieło szczególnej wagi ze wszystkimi jego ryzykownościami, nawet z całością finałowej romansowości.
Wielka szkoda, że „Twórczość” na taką wspaniałomyślność nie może sobie pozwolić ze względów czysto technicznych.
W znormalizowanym maszynopisie tekst utworu miałby trzysta stron, musiałby więc stanowić jedyną prozę aż w trzech numerach „Twórczości”.
To jednoznacznie rozstrzyga kwestię, co można zrobić.
Jestem za tym, żeby „Twórczość” drukowała wybrane partie utworu, jego okrojoną wersję, ze szkodą dla całości, z nową krzywdą Pawła Przywary –
Henryk Bereza
książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy