copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski
ZEWNĘTRZNOŚĆ
Druga powieść utwierdza w dobrym mniemaniu o literackich możliwościach Stanisława Piechockiego, choć ani debiutancki Przedostatni przystanek (1980), ani Tekturowe czołgi (moja lektura maszynopisu 1981) nie roszczą sobie pretensji do jakichkolwiek odkryć w sztuce powieściowej narracji.
Znakiem autorskiej tożsamości w obydwu utworach jest upodobanie do narracji filmowej, czyli głównie wizualnej. W Przedostatnim przystanku wiąże się to z przedmiotowością narracji, w Tekturowych czołgach narracja jest podmiotowa, jest to jednak podmiotowość nastawiona na zewnętrzny świat nawet wbrew naturze głównego narracyjnego wątku, który jest jak najgłębiej wewnętrzny.
Narratora postawił autor przed koniecznością obcowania z tajemnicą swego pochodzenia rodzinnego, jest to konieczność niemal wyłącznie wewnętrzna i bez praktycznych konsekwencji życiowych, nie żyją bowiem ci, których uważał za swych rodziców, nie żyją także jego rodzice prawdziwi.
U innego autora wszystko mogłoby się tu rozegrać w planie ściśle wewnętrznym, w Tekturowych czołgach wizualność wewnętrzną – widzeniowość, pisarska domena Drzeżdżona – redukuje się do minimum, intensyfikując w zamian potrzebę uczestnictwa w zewnętrzności, co uznać można za prawidłowość ekstrawertyczną.
Jawnie zastępczy charakter narracji o zewnętrzności, co ma maskować utratę podstaw wewnętrznego porządku duchowego, ratuje tę narrację przed posądzeniem o dość banalny fotografizm. Przed takim posądzeniem broniłby się dobrze jedynie finałowy niemal-reportaż z sierpniowego strajku w fabryce mebli.
Świadomość, że narrator poddaje się potocznej zewnętrzności, żeby nie poddać się wewnętrznemu rozbiciu, odbanalizowuje tę zewnętrzność, nadając jej inne – pozatekstowe, domyślne, potencjalne – znaczenia. Pijany starzec na ulicy, cham za kierownicą w autobusie to zjawiska banalne, inaczej jednak wygląda sprawa, gdy pijany starzec mógłby być nieznanym ojcem a brutalny cham nieznanym bratem.
Podsuwam inteligentny sposób czytania Tekturowych czołgów, można go jednak czytać również jako sprawnie napisaną powieść popularną. Jest to powieść o kimś, kto, uzyskawszy wychowanie o inteligenckim standardzie społeczno-kulturalnym, dowiaduje się, że pochodzi z całkiem innego świata, który, wszystko wskazuje na to, jest światem „niższym”, a może nawet wstydliwym.
Mniej więcej do połowy narracji przypuszcza się, że narratora czeka doświadczenie – można to tak nazwać – społeczno-kulturalnego odsferzenia, od połowy, okazuje się jednak, że będzie to głównie doświadczenie nowej świadomości politycznej, ponieważ prawdziwy ojciec zginął w Poznaniu w 1956 roku.
Jest bardzo prawdopodobne, że na ukierunkowanie narracji miał swój wpływ czas pisania powieści. Tekturowe czołgi, jak informuje końcowy zapis, pisane były między czerwcem 1979 roku a grudniem roku 1980. Nie posądzałbym jednak autora o nową koniunkturalność.
Ktoś dwudziestopięcioletni (jak autor i jak narrator), ktoś pod względem doświadczenia społecznego zupełnie „zielony” (narrator jest taki właśnie) musiał przeżyć rok 1980 jak prawdziwy wstrząs, jak wielkie trzęsienie ziemi. Literackie świadectwo takiego przeżycia – finałowy prawie-reportaż o strajku – jest w Tekturowych czołgach bardzo wiarygodne, uwierzytelnia ono – może nawet nagłe – przekształcenie autorskiego pomysłu powieściowego, gdy powieściowy finał – niezależnie od autorskich zamysłów – narzucił się za sprawą historii w sposób absolutnie bezwzględny.
Doświadczenie sierpnia 1980 roku wisiało nad bohaterem i narratorem Tekturowych czołgów już wtedy, gdy rodził się pomysł tej powieści, choć autor nie musiał o tym wiedzieć i prawdopodobnie należał do tych, którzy nie wiedzieli.
Siadów ewolucji narracyjnej w Tekturowych czołgach nie wolno retuszować, one są ważniejsze i ciekawsze niż wszystko inne w tej powieści. Stanisław Piechocki narracyjnego planu powieści o powieści nie przewidywał, ten plan sam mu się wpisał, ten niechciany plan nie jest błędem narracji, lecz jej atrakcją. Dla inteligentnych czytelników może nawet główną.
Henryk Bereza
książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy